Ryki to zdecydowanie świetne miejsce dla wszystkich fanów motoryzacji. Połączone ze szkołą jazdy, emocjami związanymi z zawodami, kiełbaskami i krowami jako widownią
tworzyło świetną atmosferę. Oczywiście nie było by tego wszystkiego gdyby nie ludzie którzy przyjechali.
Były dwa tory, na których każdy mógł usłyszeć o swoich błędach od Piotra Wróblewskiego i oczywiście wyścigi na 1/4 mili - czyli wszystko co kierowcom do szczęścia jest potrzebne.
Niektórym co prawda tor nie wystarczał i musieli jeździć po trawie.. ale to już inna para kaloszy (żeby nie powiedzieć opon
)
Po sportowych emocjach, jak zwykle impreza integracyjna... a tam same czary
Chyba wszyscy czekają kolejnego zlotu i kolejnej możliwości do spotkania się (o wyścigach nie wspominając)
