Tja nie ma to jak niezawodni mechanicy.Szczerze mówiąc to silnik w mojej pierwszej Celince załatwili oni.Dałem wózek do sprawdzenia stanu panewek bo już je było słychać.Silnik był stary i trochę przytarty przez poprzednią właścicielkę pojazdu.Pacjenci zdjeli miche odkręcili korbowód zajrzeli w panewki i stwierdzili ,że remont.Ale czasu nie mieli i żeśmy się dogadali,że za dwa tygodnie jestem u nich i wstawiam wózek na kanał.Tyle,że te pieprzone paproki nie skrecili odpowiednio korbowodów.Stary pożyczył wózek ode mnie pojechał do Słomczyna i wrócił bez samochodu.Korbowód się rozkręcił w czasie jazdy,wywalił dziure w bloku i dodatkowo rozpieprzył obudowe rozrusznika
Myślałem,że sukinsynów zastrzele.
Teraz mam już taki sam silnik na wymianę i drugi zapasowy ale o mechanikach mam odpowiednio wyrobione zdanie.