Przykra sprawa - tydzień temu wyskoczył mi check engine. OBD pokazało błąd z wypadaniem zapłonu na pierwszym cylindrze, a mechanik potwierdził usterkę silnika - kompresja na pierwszym garze 4 bar, pozostałe trzymają po 14.
Już od około roku dojrzewała we mnie myśl o zmianie samochodu na coś większego, ponieważ są plany powiększenia rodziny. Z tego też względu nie chcę się bawić w remont silnika i tutaj pojawia się moje pytanie, ponieważ sam nie mam pojęcia - ile mniej więcej wart jest samochód w tym stanie?
Garść dodatkowego info:
- Celica VII, 143KM, rocznik 2000, niecałe 300k km przebiegu
- OC ważne do 29.11.2025; przegląd do 25.01.2025
- Samochód odpala i jeździ bez problemu, natomiast na razie przerzuciłem się na drugi, żeby nie pogłębiać usterki
- Z innych mankamentów - tłumik jest dziurawy. Byłem umówiony na spawanie, ale przez usterkę silnika się z tą kwestią wstrzymałem. Poza tym w temacie blachy przydało by się podziałać - na tylnych nadkolach pojawiła się korozja. Na lewym przednim nadkolu wyraźna obcierka. W kilku miejscach rysy - jak to w 25 letnim samochodzie
- W styczniu 2024 wymieniana była tylna belka zawieszenia na nówkę sztukę z ASO, ponieważ nie ma takich części na rynku
Prośba o poradę ile może być wart samochód w obecnym stanie. Wolałbym sprzedać go komuś, kto lubi dłubać i zrobi z tej Celicy projekt. Natomiast spodziewam się, że po prostu pójdzie na części...
Może ktoś z forum byłby zainteresowany? Jak coś to prośba o wiadomość. Okolice Łodzi
Pozdrawiam!
