W ostatnich dniach wszystkie hamulce zostały rozebrane i sprawdzone. Coś tam nie do końca odbijało itd., po rozebraniu okazało m.in. że ślizgacze zacisków niemal stoją w miejscu i się nie ruszają, wszystko było umazane jakimś ciemnobrązowym g***. Wszystko zostało porządnie wyczyszczone, wymienione gumki, których nie wymieniono przy poprzedniej regeneracji, kilka dokupionych, nasmarowane przeznaczonym do tego smarem i złożone.
Po rozebraniu przednie klocki wyglądały tak (chyba się przegrzały i ukruszyły):
Szkoda ich bo miały niecałe 20tys. km, a klocki wewnętrzne mogłyby jescze długo jeździć
Ale zostały wymienione na takie jak poniżej - original ASO pierwszomontażowe made in Japan (by Aisin), kupione z dużą zniżką, bo zalegały im na półce
Poza tym wymieniony został przy okazji płyn hamulcowy i sprzęgła.
Jedyne co nadal śmierdzi w tych całych hamulcach to przednie tarcze JC, które są z 1-2mm za małe (zawsze zamiast 275mmm można przoszczędzić i zrobić 273mm, bo przecież żadna ku*wa różnica) - nie wiem jak ktoś mógł takie gówno kupić!
Do tego przyszedł mini zestaw dla początkujących blinkarzy
więc w wolnej chwili może zacznę doprowadzać komorę silnika i resztę do porządku...