Siema Koyot super ze sie nie poddajesz i walczysz o nią. My ją kupiliśmy od gościa, który ja ściągnął z DE. W życiu bym nie powiedział ze ma krzywą budę . Wpadnij na spota w niedziele to pogadamy.
Wysłane z mojego LDN-L21 przy użyciu Tapatalka
Turkusowa Celica AT200 "Miami B*tch"
- Rzeski
- Użytkownik
- Posty: 6524
- Rejestracja: 10-07-07, 10:37
-
- Użytkownik
- Posty: 469
- Rejestracja: 30-05-17, 14:21
Re: Turkusowa Celica AT200
jeśli nawet buda krzywa to można ją wyciągnąć najważniejsze że temat odżył i są dalsze plany co do auta
- Mlody Rzeski
- Użytkownik
- Posty: 1428
- Rejestracja: 13-08-08, 22:23
Re: Turkusowa Celica AT200
O kurde,
Projekt żyję, wczoraj Brat mi wysłał szpiegowskie zdjęcie jak jedziesz mostem rędzińskim.
Wbijaj na Spota w Niedziele postaram się być i o wszystko będziesz mógł wypytać
Za mojej kadencji auto było proste, a drzwi zamykały się odpowiednio.
Miałem małą przygodę, ale auto zostało naprawione zgodnie ze sztuką.
Może w moim wątku znajdziesz foty - o ile jeszcze jest.
pzdr,
Projekt żyję, wczoraj Brat mi wysłał szpiegowskie zdjęcie jak jedziesz mostem rędzińskim.
Wbijaj na Spota w Niedziele postaram się być i o wszystko będziesz mógł wypytać
Za mojej kadencji auto było proste, a drzwi zamykały się odpowiednio.
Miałem małą przygodę, ale auto zostało naprawione zgodnie ze sztuką.
Może w moim wątku znajdziesz foty - o ile jeszcze jest.
pzdr,
- Koyot
- Nowy użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 22-08-18, 23:55
Re: Turkusowa Celica AT200 "Miami B*tch"
Widzimy się w niedzielę
Będę czarną Corollą E11
Będę czarną Corollą E11
-
- Użytkownik
- Posty: 469
- Rejestracja: 30-05-17, 14:21
-
- Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 06-05-12, 17:41
Re: Turkusowa Celica AT200
Tylu szpecy przezylo wczesniej
-
- Użytkownik
- Posty: 469
- Rejestracja: 30-05-17, 14:21
Re: Turkusowa Celica AT200
przez tych wszystkich ,,szpecy" często właścicielowi odechciewa się coś robić, bo za co się człowiek nie weźmie tam s*********e Przez tych wszystkich specjalistów to remont 2.0 kosztował mnie dwa razy tyle ile powinien, no dosłownie wszędzie ktoś łapska wciskał i psuł myśląc, że oszczędza szkoda tej celicy z tematu, że na handel bo jak by nie było prezentowała się ciekawie
-
- Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 06-05-12, 17:41
Re: Turkusowa Celica AT200
Czasami jest tak, że kasa jest ale brak fachowców i zaopatrzenia na zrobienie wozu.
Tutaj kolegę przerósł silnik którego remont nie wyniósłby tak dużo,
najgorszy scenariusz
głowica 500-600 za regeneracje
pierścienie 250
uszczelniacze, uszczelki wałki
ogólnie to tak koło 1200zł za same części, potem to złożyć i można brać się dalej za projekt.
A może wyszło, że brak podłużnic, czy nie ma do czego spawać ? :p
Tutaj kolegę przerósł silnik którego remont nie wyniósłby tak dużo,
najgorszy scenariusz
głowica 500-600 za regeneracje
pierścienie 250
uszczelniacze, uszczelki wałki
ogólnie to tak koło 1200zł za same części, potem to złożyć i można brać się dalej za projekt.
A może wyszło, że brak podłużnic, czy nie ma do czego spawać ? :p
- Koyot
- Nowy użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 22-08-18, 23:55
Re: Turkusowa Celica AT200
Piszę jeszcze raz, ponieważ przy próbie podejrzenia litanii okazało się, że muszę się jeszcze raz się zalogować i wszystko znikło jak hajs z komunii...
Cześć,
Myślę, że warto abym się w temacie wypowiedział.
Decyzja została przeze mnie podjęta po spotkaniu z byłymi właścicielami Turkusa (Panowie Rzescy) oraz kilku rozmowach z mechanikiem siedzącym w japońcach.
Jeżeli chodzi o silnik, to okazał się akurat w fajnej kondycji. Po zmierzeniu ciśnienia na każdym cylindrze trzyma 13 barów.
Pod maską zostaje do zrobienia rozrząd, uszczelniacze, luzy zaworowe i nowy aku.
Jeżeli chodzi o resztę elementów mechanicznych to do zrobienia są tarcze i klocki, przewody hamulcowe i ręczny.
Do jazdy trzeba by wymienić "od ręki" oponki i wydech. Aktualny jest źle poprowadzony przez co obija przy nierównościach o wahacz, trochę skorodowany i zdecydowanie za głośny, żeby przejść przegląd.
W środku na szczęście nie jest tak źle. Do zrobienia na cito jest nadal naprawa zamka tylnej klapy oraz wymiana siedzenia kierowcy (trochę się wbija w plecy).
Niestety najgorsza dla mnie jest blacharka. I nie chodzi mi o elementy uszkodzone za mojej kadencji, bo te akurat są wymienne. Po poprzednich właścicielach zostało dużo "pamiątek" na elementach stałych karoserii. Oznacza to naprawę praktycznie każdego elementu plus oczywiście malowanie całej budy. Dodatkowo między klapą bagażnika a budą nie ma równych szczelin i to raczej nie jest kwestia regulacji.
Prawie bym zapomniał o gnieździe tylnej prawej lampy. Zostało źle naprawione i lampa nie wchodzi cała... Także tutaj blacharz też miałby trochę zabawy.
Podłoga jest w fajnym stanie. Nie mam żadnych dodatkowych wentylacji kabiny
Oczywiście jest nalot rudej. W jednych miejscach tylko wierzchni, a w innych troszkę głębszy, ale i tak nie za duży.
Decyzja zdecydowanie nie była dla mnie łatwa. Długo się do niej zbierałem, a pomiędzy 2 wrzuceniami na portale motoryzacyjne minęły ze 3 miesiące.
Na pewno gdyby w naszym pięknym kraju była możliwość wyrejestrowania czasowego samochodu to byłby to mocny argument, aby Turkusa zostawić i dłubać nawet w dłuższym okresie czasu. W tym momencie już samo ubezpieczenie zjada rocznie trochę mojego budżetu, który mógłbym przeznaczyć na jej robienie. Aktualnie coraz bliżej do końca ubezpieczenia i albo wóz albo przewóz.
Gwoli podsumowania uważam, że jak już coś robić to raz a porządnie, a nie jako tako i kilka poprawek, więc przy ogarnianiu tego, co wypisałem wyżej chciałbym zrobić kilka rzeczy takich jak:
- przy hamulcach i klockach swap na coś większego, np. z T22 plus oczywiście pełna regeneracja zacisków;
- przy przewodach hamulcowych elastyczne wrzucić w oplocie;
- wydech przynajmniej z nierdzewki;
- wyczyszczenie całego podwozia z rdzy i pełne zabezpieczenie antykorozyjne.
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłem temat
PS.
Tak czy siak liczę na jakiś cud i niespodziewany przypływ gotówki, dzięki której mógłbym Turkusa ożywić.
Cześć,
Myślę, że warto abym się w temacie wypowiedział.
Decyzja została przeze mnie podjęta po spotkaniu z byłymi właścicielami Turkusa (Panowie Rzescy) oraz kilku rozmowach z mechanikiem siedzącym w japońcach.
Jeżeli chodzi o silnik, to okazał się akurat w fajnej kondycji. Po zmierzeniu ciśnienia na każdym cylindrze trzyma 13 barów.
Pod maską zostaje do zrobienia rozrząd, uszczelniacze, luzy zaworowe i nowy aku.
Jeżeli chodzi o resztę elementów mechanicznych to do zrobienia są tarcze i klocki, przewody hamulcowe i ręczny.
Do jazdy trzeba by wymienić "od ręki" oponki i wydech. Aktualny jest źle poprowadzony przez co obija przy nierównościach o wahacz, trochę skorodowany i zdecydowanie za głośny, żeby przejść przegląd.
W środku na szczęście nie jest tak źle. Do zrobienia na cito jest nadal naprawa zamka tylnej klapy oraz wymiana siedzenia kierowcy (trochę się wbija w plecy).
Niestety najgorsza dla mnie jest blacharka. I nie chodzi mi o elementy uszkodzone za mojej kadencji, bo te akurat są wymienne. Po poprzednich właścicielach zostało dużo "pamiątek" na elementach stałych karoserii. Oznacza to naprawę praktycznie każdego elementu plus oczywiście malowanie całej budy. Dodatkowo między klapą bagażnika a budą nie ma równych szczelin i to raczej nie jest kwestia regulacji.
Prawie bym zapomniał o gnieździe tylnej prawej lampy. Zostało źle naprawione i lampa nie wchodzi cała... Także tutaj blacharz też miałby trochę zabawy.
Podłoga jest w fajnym stanie. Nie mam żadnych dodatkowych wentylacji kabiny
Oczywiście jest nalot rudej. W jednych miejscach tylko wierzchni, a w innych troszkę głębszy, ale i tak nie za duży.
Decyzja zdecydowanie nie była dla mnie łatwa. Długo się do niej zbierałem, a pomiędzy 2 wrzuceniami na portale motoryzacyjne minęły ze 3 miesiące.
Na pewno gdyby w naszym pięknym kraju była możliwość wyrejestrowania czasowego samochodu to byłby to mocny argument, aby Turkusa zostawić i dłubać nawet w dłuższym okresie czasu. W tym momencie już samo ubezpieczenie zjada rocznie trochę mojego budżetu, który mógłbym przeznaczyć na jej robienie. Aktualnie coraz bliżej do końca ubezpieczenia i albo wóz albo przewóz.
Gwoli podsumowania uważam, że jak już coś robić to raz a porządnie, a nie jako tako i kilka poprawek, więc przy ogarnianiu tego, co wypisałem wyżej chciałbym zrobić kilka rzeczy takich jak:
- przy hamulcach i klockach swap na coś większego, np. z T22 plus oczywiście pełna regeneracja zacisków;
- przy przewodach hamulcowych elastyczne wrzucić w oplocie;
- wydech przynajmniej z nierdzewki;
- wyczyszczenie całego podwozia z rdzy i pełne zabezpieczenie antykorozyjne.
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłem temat
PS.
Tak czy siak liczę na jakiś cud i niespodziewany przypływ gotówki, dzięki której mógłbym Turkusa ożywić.
-
- Użytkownik
- Posty: 469
- Rejestracja: 30-05-17, 14:21
Re: Turkusowa Celica AT200
No tak, jak buda wewnętrznie wymaga roboty plus zewnętrzne lakierowanie, to trochę kasy pęknie, 20K jak nie będziesz robić sam to wezmą blacharze, zresztą niestety strach komuś oddawać bo partacze ostatnio na rynku że nie wiem.