Celica VI T20 by Adam

Roczniki 1994-1999
Awatar użytkownika
Malinaaa.17
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 102
Rejestracja: 12-09-18, 11:25

Re: Celica VI T20 by Adam

Postautor: Malinaaa.17 » 08-09-23, 17:31

Trzeba strzelić fotke jak kiedyś w Pile ;)

Awatar użytkownika
Kocur2
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 82
Rejestracja: 06-12-15, 20:34

Re: Celica VI T20 by Adam

Postautor: Kocur2 » 05-01-24, 12:35

Po raz kolejny minął szmat czasu od ostatniej aktualizacji wątku. Działo się naprawdę wiele. Ten wpis będzie wyjątkowy pod jednym względem - nie opiszę tu praktycznie nic o awariach Celicy... bo owych nie było! 8) Auto pomimo wielu intensywnych kilometrów na drodze jak i na torze nie padło ani razu, choć trzeba przyznać, że już czuć zbliżającą się nieubłaganie potrzebę remontu podzespołów... Po kolei :wink:

I tak, będzie długo, jak zawsze :lol:

AKT 9 - Esencja jazdy

Obrazek

Zacznę jak zwykle tam gdzie skończyłem. Po udanym wyjeździe na lotnisko w Mielcu jak i szczęśliwym powrocie miałem chwilę czasu na ochłonięcie przed kolejnym wyjazdem. Następna okazja do wyjazdu wyszła tak nagle i planując cały rok nie spodziewałem się owej imprezy. Zlot Celica Club Poland w Motopark Toruń zbliżał się wielkimi krokami :wink:
Sprawdziłem dokładnie auto jak przed każdymi zawodami i nie znalazłem nic niepokojącego, co do tej pory zawracało mi głowę. Celica dalej nie chodziła dobrze na jałowych na benzynie jak i można było usłyszeć pewne hałasy z komory silnika. Do tej pory nie wiem co to jest, a dalej występuje. Możliwe, że po ustawieniu luzów zaworowych wszystko stanie się jasne. Mając cały plan na ostatnie imprezy w sezonie 2023 wiedziałem, że to czas kupić nowe opony na tor. Extreme VR2 w mieszance R9A bardzo mocno zużyłem na wspomnianym już GT Series w lipcy na Jastrzebiu i z pewnością nie nadawały się na więcej niż jeden tor. Postanowiłem więc kupić oponę Federal 595rs-r w rozmiarze niezmiennym: 205/50 r16. Postanowiłem coś zmienić i porzucić jazdę na nalewkach, jako, że oficjalny producent otrzymał właśnie nówkę dostawę opon w mega cenie to nie było co zwlekać. Warto było, o czym rozpiszę się niżej :roll:
Postanowiłem jednak dojechać obecne Extreme VR2 do zera. Zamieniłem przód z tyłem i stwierdziłem, że jeszcze dadzą radę. Odgórnie uznałem, że na zlot Celica Club Poland nie ma co się spinać i odwalać na szybko teraz zmian opon na świeże. Moim priorytetem były starty w GT Series i na nich się skupiłem. Uznałem, że warto poznać swoje auto na zużytej oponie i doświadczyć nowego pakietu wiedzy z jazdy na takiej oponie. Kiedy miałbym ku temu lepszą okazję prawda :roll: Totalnie nie myślałem o pogodzie, o planie B i innych takich. Jadę z tym co mam, bo to tylko zlot CCP, a pełnię sił przekieruję potem na kolejne, ważniejsze dla mnie zawody.

Impreza odbyła się 16.09.2023 we wspomnianym Toruniu. Był to jednocześnie GR Zlot, co z mojej perspektywy oznacza, że był sponsorowany w jakimś stopniu przez Toyotę. Można było to odczuć po ilości zdjęć od zewnętrznego fotografa jak i filmowaniu całej imprezy. Przyznaję, że wpadły naprawdę fajne kadry i całość wygląda ekstra. Dodatkowo, jako auto pokazowe pełniące również rolę auta bezpieczeństwa na torze była nówka sztuka czerwona Toyota GR86. Każdy z uczestników imprezy na torze miał okazję zasiąść na miejscu pasażera i odczuć nowe sportowe auto Toyoty na sobie. Przyznaję, że mega mi się spodobało to auto. Szczególnie zestopniowanie skrzyni biegów. GR86 na 3 biegu napędza się mega żwawo - odczuwalnie jak by był wbity 2 bieg. Całość sprawia wrażenie mega dobrze spiętego i elastycznego w prowadzeniu. Ciekawe doświadczenie :wink:
Z aut GR na zlocie GR to w sumie tyle... :airborne: Nie było innych aut z emblematami GR na torze. Chyba mam inne wyobrażenie o "Zlocie GR" :-)

Zlot jak i cały weekendowy wyjazd minął mi bardzo intensywnie i przyznaję, że odpłynąłem. Odpłynąłem od wszystkiego co na co dzień mam wokół siebie. Pomimo, że to było we wrześniu, a piszę to w styczniu następnego roku to mega to pamiętam. Odetchnąłem tym wyjazdem.
Jak zwykle na zlotach bywa próba czasowa jak i impreza wieczorna odbyła się w sobotę, więc przyjazd w piątek i zwiedzanie miasta połączone z relaksem na basenie w gronie znajomych brzmi jak mega plan :-D Było wiele śmiechu i radości jak i większych emocji :D
Zebraliśmy się całym klubem w piątek na wieczór w hotelu i byliśmy gotowi na kolejny dzień zabawy.
W sobotę z rana po sowitym śniadaniu był czas wyjechać na tor. Zatankowany jak i spakowany zawsze jestem już wcześniej więc po prostu wyjechałem na tor jako jeden z pierwszych aby móc na spokojnie zmienić koła i rozpakować auto. Stworzyć własny pit stop :-D Mając co roku coraz więcej gratów ten czas mega cenię i jest mi bardzo potrzebny, aby zwolnić się z niepotrzebnego stresu podczas jazdy ;-)
Po odprawie zaczęły się pierwsze jazdy...

Obrazek

Oj na początku było mega nerwowo :P Z rana było całkiem chłodnawo, choć powoli słońce rozgrzewało atmosferę coraz bardziej. Myślę, że to głównie przez niską temperaturę asfaltu jak i lekką rosę pierwsze sesje stały pod hasłem większego skupienia i kontroli toru jazdy auta. Piszę o tym tak, gdyż nie tylko ja miałem problem z trakcją na pierwszych sesjach. Co by nie było to obstawiam, że głównym winowajcą tego stanu były moje wspaniałe opony :lol: Zbytnio przeliczyłem się z możliwościami owych opon i dopóki asfalt nie nagrzał się konkretnie to miałem problemy z uślizgiem tylnej osi. Około południa problem zniknął na całą resztę dnia. O to właśnie chodziło :-D Zawsze jestem na zawodach przygotowany, na porządnej oponie, pełnym pakietem sprzętu i takie rzeczy zwykle nie mają miejsca, bo je ograniczam. Doświadczenie tego było świetnym pomysłem jak i mega zasobną wiedzą o własnym aucie. Tak na prawdę pierwszy raz miałem okazję tak mocno kontrować uślizg tyłu mego auta i przyznaję... to było zaskakująco mega łatwe 8) Celica pomimo uślizgu, nadając jej kierunek kierownicą i nie odpuszczając gazu, jechała dalej jak po sznurku. Na początku się tego obawiałem, ale potem kiedy tył się ślizgał po raz kolejny i po raz kolejny, miałem wraz z tym przeświadczenie by jechać coraz szybciej i szybciej i próbować coraz mocniej i dalej :D Tak sprawdzając, jak wysoko jest jeszcze poprzeczka :wink: Plan i oczekiwania w tym segmencie na jazdę torową wypalił pierwszorzędnie, nie mam nic więcej do dodania :lol:

Jeździliśmy bardzo krótkie, ale bardzo częste sesje. Całe okrążenie miało mniej niż minutę, chyba nawet pół minuty z tego co pamiętam. Lataliśmy w reversie do oryginalnego toru jazdy. Motopark Toruń to taki obiekt porównywalny prędkościami do Toru Łódź lub Autodromu Słomczyn, gdzie oba wymienione obiekty mają w moim odczuciu zdecydowanie wyższy standard. Szczególnie Tor Łódź - w tym miejscu bije profesjonalizm. Motopark Toruń odstaje poziomem, czuć już ząb czasu na tym obiekcie, ale i tak jeździło mi się na nim świetnie. Pierwszy raz zakosztowałem nitki tego toru i przyznaję, że jest całkiem ciekawa. Pomimo wymiarów całego toru można się zdrowo oszukać i osiągnąć naprawdę wysokie prędkości, choć z pozoru obiekt nie wygląda aby aż na tyle pozwalał. Jedyne co mnie nurtowało to wielka dziura na wyjściu z jednego zakrętu XD Jeśli się przesadziło, to lądowało się centralnie w niej prawym kołem. Wielokrotnie pokonywałem ową dziurę bardzo blisko na szczęście w nią nie wpadając. Pewnie w normalnym układzie toru nikomu nie przeszkadza :roll:

Chciałem teraz dla pamięci napisać jaki czas wykręciłem i jakie miejsce zdobyłem. Nie tylko aby się pochwalić, ale aby wrócić do tych informacji za jakiś czas. Tak jak tu pisałem wielokrotnie - sam wracam do swoich wpisów i wspominam dawne czasy :-D Cóż nie podam tych danych bo... ich nie znam :lol: Znaczy wiem gdzie mógłbym ich szukać, mógłbym podać jakieś cyfry, ale nie rozumiem już totalnie co one znaczą. W skrócie: z liczeniem czasu było coś nie tak. Nie mam na myśli błędów obsługi na miejscu imprezy, a zliczania dokonanego czasu. Mało tego, na początku imprezy została podana jedna wersja zliczania czasu po czym została ona zmieniona. Wspomnę jeszcze o aplikacji która to miała nie pokazywać czasów zawodników w kolejności, będąc kompletnie nie czytelną. Zaszło z tego niezłe zamieszanie i napiętych sytuacji, co moim zdaniem nie powinno mieć miejsca. Przed jazdami powinna być podana oficjalnie decyzja jak zliczany jest czas, koniec. Po opinii zawodników jak i dopytując o szczegóły uczestników nikt nic nie wiedział :P No trudno, bawimy się dalej, tor jest nasz :wink:

Obrazek

Nie wiem ile kółek łącznie zrobiłem, ale najeździłem się zajebiście dużo :-D :lol: Przewiozłem chyba każdego kto był zainteresowany tego dnia jazdą na miejscu pasażera. Przyznaję, że maga lubię wozić innych i dawać im tą radość płynącą z jazdy torowej. Wspólna zabawa z jazdy non stop zaczęła się wraz z zakończeniem kółek pomiarowych. Tak naprawdę dopiero na wolnych, nie mierzonych jazdach zaczęła się cała zabawa. Na sesji mierzonej robiliśmy 3 kółka, a na wolnych jazdach ile w sumie się chciało. Celica po 3 kółkach dopiero się nagrzała do jazdy i można było kręcić coraz to kolejne i kolejne kółka, zamiast na siłę walczyć i zamykać się na 3 kółka.
Dla mnie jest to na tyle niezrozumiałe, bo mieliśmy tor na cały dzień, a nie wykorzystaliśmy jego potencjału na cały dzień. Jakie to zaskakujące, że jak zabrakło pomiarów czasowych to z czasem chętnych do jazdy było już coraz mniej, prawda? No właśnie dla mnie nie :-D Można powozić chętnych swoim autem, sprawdzić po raz kolejny sposoby na pokonanie konkretnego zakrętu, ale tak naprawdę w dłużej perspektywie czasu to wszystko nie przykuwa uwagi tak jak szlifowanie własnego czasu i bycie coraz szybszym. Nie oszukujmy się - na tor się jedzie by samemu dla siebie być coraz szybszym i szybszym, a to z automatu ustawia nas pośród innych zawodników, tworząc nić rywalizacji. Nie mnie oceniać jeśli ktoś tego nie widzi w ten sposób, ale myślę, że każdy co by nie było chce wypaść jak najlepiej wjeżdżając na nitkę toru. Dobre wrażenia i zabawa podąża za tym sama :wink:

Po torze przyszedł czas na kolejną zabawę - imprezę wieczorną :) Jak zawsze zabawa była znakomita i śmiechom nie było końca. W sumie to głównie dla wrażeń z imprezy jak i z obcowania z dużą grupą fajnych ludzi jestem na zlotach Celica Club Poland. Zawsze to była swego rodzaju esencja całości :wink: Swoje potrzeby w aspekcie jazdy torowej spełniam gdzieś indziej, zloty CCP na torze już nie do końca mi pasują.
Weekend ten był dla mnie wyjątkowy pod każdym względem. Odetchnąłem, zwiedziłem ponownie Toruń który wygląda rewelacyjnie i ma swój klimat, wiele się pośmiałem i porozmawiałem jak i dopiąłem swego oraz sprawdziłem się jako osoba którą chcę być (to już tak poza zlotowo XD). Dobrze będzie kiedyś tam wrócić i jeszcze pojeździć 8)

No dobrze, dość już o Zlocie XD Czas przejść do konkretnej jazdy na serio. Po zlocie po raz kolejny sprawdziłem auto poszukując awarii jak i sposobów jak mogę ich uniknąć. Jedno było pewne - opony do zmiany. Na następne zawody już pojechałem na Federalach.
Tak oto dnia 30.09.2023 pojawiłem się na...

O i właśnie nie do końca :lol: Pomimo opłacenia każdej imprezy torowej na którą chciałem jechać pojawiła się sroga awaria. Tak, ten dzień nastał i pomyślałem, że to koniec. Podczas jednego dnia kiedy to sprawdzałem płyny w aucie i potem odpaliłem auto aby je osłuchać okazało się, że już w silniku nic nie szumi, ale nie chodzi najlepiej :? Mój 3S-GE rozpoczął pracę na 3 cylindry niczym nowy GR Yaris :cry: :lol: Z tym, że nie szło mu to tak dobrze. W pierwszej chwili uznałem, ze zrobiłem co mogłem aby objechać sezon torowy do końca, ale w tej sytuacji nie jestem w stanie jeździć owym autem torowo. Dałem sobie dzień do namysłu i przeanalizowałem każdy swój ruch pod maską dnia wcześniejszego kiedy to awaria nastąpiła. Biłem się z myślami cały dzień będąc w pracy, aż do przejścia do działania po pracy w celu potwierdzenia swych myśli. Pierwsza myśli i strzał w sedno! Wypięła się uszkodzona wtyczka od wtryskiwacza pierwszego cylindra :eek: :-D Radość po naprawie niesamowicie wielka, a powrót do gry mega motywujący - jazda 8)

JDM Track Day - The Journey Saga

Obrazek

Zanim pojechałem na tą imprezę stało się coś, co planowałem dopiero na kolejny sezon. Pod wpływem impulsu i kilku rozmów postanowiłem spróbować i doświadczyć tego już w tym roku. Zaproponowałem możliwość oklejenia mojego auta na zawody na zasadzie sponsoringu i reklamy 8) 8) Coś co kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia, stało się realne :-D
Po uzgodnieniu warunków okleiłem Celicę w logo firmy Bemko wraz z logiem brandu Schelinger. Bemko to firma zajmująca się dystrybucją wysokiej jakości sprzętu oświetleniowego i elektrotechnicznego, a Schelinger to nasz odłam ku aparaturze modułowej oraz Odnawialnym Źródłom Energii :wink: Pracuję w owej firmie :-D
Na start zaproponowałem małe oklejenie w formie samego logo - tak na test. Na więcej czas nie pozwalał, bo całość dopiąłem właściwie kilka dni przed wyjazdem na tor. Celica dostała nowe naklejki na bocznych szybach, frontowej szybie oraz na tylnym zderzaku. Pierwsze oklejenie pomimo, że całkiem małe, zrobiło na mnie wrażenie i chyba do mnie dotarło wtedy - to się dzieje! :-D :D W takim przypadku auto z mojej strony chciałem przygotować jak najlepiej, czyli tak jak zawsze, mając jednak tą myśl w głowie, że teraz ktoś na to patrzy :lol:

Jak zawsze na imprezach Time Attack przyjechałem jako pierwszy na park maszyn. W sumie to byłem na Torze Łódź na tyle wcześnie, że jeszcze przez zamkniętą bramę nie wjechałem na teren :roll: Był to świetny czas na rozmowę z innymi uczestnikami i wkręcenie się w klimat dnia.
Od samego przyjazdu pogoda nie rozpieszczała - cały czas lekko padał deszcz. Nitka toru była kompletnie mokra i chmury nie zapowiadały poprawy w tym aspekcie. Mimo wszystko po wjechaniu na park maszyn zmieniłem opony na semislick. Mając doświadczenie z Autodrom Pszczółki w 2022 - lepiej zmienić koła na torowe, gdyż na mokrej nawierzchni i tak szybciej na oponach drogowych nie pojadę, a jest szansa, że tor się przesuszy :wink: Inna sprawa, że to była pierwsza sytuacja kiedy to przyjechałem na tor i jest realnie mokro. Czekało mnie wyzwanie sprawdzenia się pierwszy raz w jeździe torowej na mokrym jak i wyczucia nowych opon. Pełen optymizmu czekałem na wyjazd na kółko zapoznawcze :D Przed tym jeszcze w kieszeni bluzy otworzył mi się termos i cały się zalałem, ale kto by się tym przejmował... :lol:

Okrążenia zapoznawcze pokazały mi dobitnie, że szybko to ja dziś nie pojadę :P Jadąc bardzo zachowawczo, tempem dość wolnym jak na warunki torowe, miałem problem z utrzymaniem auta na torze. Celica szła podsterownie, nadsterownie, a hamowanie właściwie opierało się na lekkim zwalnianiu, gdyż silniejszy nacisk na hamulec tylko pogarszał sytuację. To były warunki które naprawdę wpłynęły na moją wyobraźnię jak i sprawiły, że moje nastawienie uległo zmianie. Po prostu postanowiłem jechać swoje, z nadzieją, że tor się przesuszy. Nie tylko ja miałem takie problemu, a każdy z zawodników. Informacja o cenniku rozwalonych pachołków jak i uderzenia w bandę lub drzewka na torze na pewno zmagały emocje :D Nie ma miękkiej gry trzeba było działać...

Obrazek

Pierwsza moja sesja wypadła lepiej niż mi się wydawało. W klasyfikacji generalnej wypadłem całkiem nieźle jak na warunki. Celica o napędzie FWD na pewno mi trochę pomagała w zadaniu, gdzie inni zawodnicy w RWD walczyli o utrzymacie :wink: Do pierwszej sesji asfalt nieco przesechł, ale dalej było na nim sporo mokrych plam przez co jazda była mega zdradliwa. Chciałbym podać dokładny czas na Torze Łódź osiągnięty na mokrej nawierzchni, ale go nie pamiętam, a na stronie ProTimer został on wyparty przez czasy z innych okrążeń. Coś mi świta, że to był czas w okolicach: 1:15:00 lub 1:13:00, ale nie jestem pewny. Nie istotne, bo to mega wolno jak na Tor Łódź i poprawa miała nadejść z każdą sesją gdyż pogoda zaczęła z nami współpracować :D Na JDM Track Day nie ma miękkiej gry - każdy wie po co tu jest i każdy zna się na robocie :-D Wraz z przesuszeniem toru walka na niecałe sekundy właśnie się zaczęła :P
Było coraz lepiej :-D Coraz bardziej czułem auto na torze jak i pozwalałem sobie na więcej i więcej. W trakcie zaszła pewna modyfikacja nitki toru ze względu na awarię jednego z aut i wylany olej silnikowy. Miało to miejsce na dojechaniu do ostatniego (najważniejszego!) zakrętu przed najdłuższą prostą na tym torze. Zastawienie miejsca wycieku sprawiło, że trzeba było zmodyfikować linię przejazdu i nie dało się już wyjść na długą prostą tak szybko jak wcześniej ze względu na dokonanie kolejnego ruchu, a to drastycznie odbiło się na czasach zawodników względem oryginalnej linii przejazdu. Zrobiło się przed tym zakrętem całkiem ciasno, ale mimo wszystko dalej zabawa była przednia i jazda z każdą sesją fenomenalna :D

Obrazek

Tak porównując wrażenia z wizyty na Torze Łódź w 2022, a w 2023 roku to równica jest kolosalna. Celica teraz na tym obiekcie prowadzi się naprawdę przyjemnie i ciężkie techniczne zakręty nie przynoszą podsterowności. Celica dobrze się tu czuje i myślę, że mógłbym jeszcze przestawić tylny stabilizator w bardziej agresywny tryb. Nowe zawieszenie BC Racing jak i jego konfiguracja myślę, że też wpłynęła znacząco na prowadzenie auta po tym torze. Tor Łódź, miejsce gdzie uświadczyłem dlaczego potrzebuję zmian po czym je naniosłem i widzę tego realne, pozytywne efekty. Dążenie i udoskonalanie pozwoliło mi pobić mój osobisty najlepszy czas na tym torze: 1:06:337. Pamiętam, że wcześniej końcówka mojego czasu była ciut wyższa. Niby to mała zmiana, ale rekordowy osobisty czas został pobity, a biorąc pod uwagę, że nitka toru była delikatnie zmieniona nie pozwalająca dobrze najść na ostatni zakręt napawa optymizmem. Na oryginalnej nitce toru może być szybciej i może nawet poniżej 1:05, zobaczymy :roll:

Obrazek

Wspomniany najlepszy czas jak i inne które wykręciłem na torze pozwoliły mi stanąć na podium. Po zsumowaniu trzech najszybszych czasów zawodników w mojej klasie uplasowałem się na podium zgarniając 3 miejsce w klasie V oraz 22 miejsce w klasyfikacji generalnej na 46 zgłoszonych aut 8) :-D Cały dzień emocji zebrał żniwo i nagrodził za energię włożoną w jazdę :D
To była pierwsza impreza JDM Trójmiasto na innym torze niż Autodrom Pomorze, Pszczółki. Cała ekipa miała cały dzień pełno roboty i pomimo awarii i wyzwań myślę, że poradzili sobie znakomicie. Nie rozumiem trochę dlaczego po usunięciu zagrożenia i obiektów z toru od razu nie były kontynuowane sesje zawodników, a trzeba było odczekać, właściwie nie wiadomo na co, ale wiem, że robili co mogli, a taka impreza organizacyjnie to nie lada wyzwanie ;-) W sezonie 2024 będzie trzeba ponownie odwiedzić towarzystwo i polatać w konkretnej ekipie :-D

Obrazek

Tak skupiłem się na torach, a co było poza nimi? W ciepłe dni pojawiałem się na środowych spotkaniach Youngtimer Warsaw na Błoniach Stadionu Narodowego. Rewelacyjna impreza w środku tygodnia by się spotkać ze znajomymi i popatrzeć na naprawdę unikatowe pojazdy które to już wyginęły z ulic lub są takimi rzadkościami które widzi się pierwszy raz :-D Celica wpadła w oko fotografom dzięki czemu mam kilka fajnych zdjęć z owego eventu. Klimatem impreza stoi na najwyższym poziomie. Coś zupełnie innego. Myślę, że w 2024 jeszcze tam przyjadę :roll:

Ok to czas na opis ostatniego toru w roku 2023 - GT Series runda X

Obrazek

Już na wstępie wspomnę - to była zajebista impreza :-D Praktycznie idealna! 8) Jazdy torowej full w każdych warunkach, super atmosfera, wiele uśmiechów i radości, super ludzie zajarani tym samym co ja, rywalizacja i sprawdzanie czasów, jasne i klarowne informacje o przebiegu imprezy już na samym evencie, obsługa toru nienaganna... Można by wymieniać i wymieniać :D
Jadąc na Autodrom Słomczyn na ostatnią, urodzinową rundę GT Series w roku 2023, już spełniłem pewien swój cel. Chciałem przejechać całą serię wyścigową w roku 2023. Udało mi się to biorąc udział we wszystkich rundach serii GT Series :D Na ten event również udałem się Celicą oklejoną w logo Bemko :wink:

Początek zawodów podobny jak na JDM Track Day tydzień wcześniej - obawa o pogodę. Chmury zwiastowały deszcz, choć każdy chciał by tego uniknąć by pojeździć szybciej. Na ostatnią rundę otrzymaliśmy kartingową nitkę toru która to jest mega techniczna. Na początku jako, że asfalt był suchy jazda przez pierwsze dwie sesje była mega dynamiczna. Lubię w GT Series to, że przez dużą liczbę zawodników w sesji dochodzi czasami do wyprzedzania. Nitka toru skutecznie utrudniała nam ten manewr i sprawiała, że skupienie kierowców usiało być większe. Pomimo tego, całość szła całkiem sprawnie i każdy wiedział jak ma się zachować w przypadku wyprzedzania. Autodrom Słomczyn pełny w zakręty wyrównuje mega poziom mocy w autach. Na tym obiekcie i przy tej nitce moc auta niema większego znaczenia. Jak doświadczałem tego już na innych torach często skutecznie uciekając lub doganiając mocniejsze, nowsze i lepsze auta od Celicy tak tego dnia odczułem to mocno, gdyż udało mi się na sekcji zakrętów nawiązać równą jazdę z Nissanem GTR widząc jak z każdym zakrętem się do niego zbliżam. Zajebiste uczucie, piszę wam :-D Oczywiście kiedy pojawił się kawałek prostej nie miałem żadnych szans, ale to pokazuje dobitnie jak to na torze działa :wink: Ten GTR męczył się na tym obiekcie jak na mój gust i jest na niego zdecydowanie za gruby :P Oczywiście co by nie było auto jest rewelacyjne :D

Na pierwsze suche i właściwie kluczowe sesje jeździłem z pasażerem, dostarczając wiele wrażeń nie tylko sobie. Pierwsza jak i druga sesja była kluczowa, bo jak się potem okazało... zaczęło lać i już nie przestanie :? :roll: Tak więc rozpoczęliśmy zmagania w deszczu...

Obrazek

Mając doświadczenie zebrane tydzień temu z Toru Łódź nadszedł czas zmierzyć się z mokrym asfaltem po raz kolejny. Tym razem jednak wyzwanie było większe, gdyż cały czas padało i do końca dnia nie było szansy już na suchy asfalt. Mega mi się spodobało, że organizacja stworzyła drugą listę z czasami liczonymi na mokro - utrzymało to ducha rywalizacji i wyzwania :roll:

Obrazek

Tak stojąc na starcie do wyjazdu na kolejną sesję podsumowałem całą moją wiedzę o tym jak pojechać możliwie szybko na mokrym. Założyłem sobie, że szarpanie i inne gwałtowne ruchy nie przyniosą mi pomyślnych rezultatów - płynność. Dodatkowo w kwestii opon, bo dalej byłem na semislicku uznałem, że kałuż jako takich nie ma więc aquaplaningu raczej nie uświadczę, ale odprowadzanie wody i tak będzie utrudnione. O dogrzaniu opon mogę zapomnieć więc w każdej płaszczyźnie opona nie sklei. Postanowiłem jak najmniej skręcać kierownicą, ponieważ opona najwięcej przyczepności ma wtedy kiedy jest skierowana prosto. Każdy odchył w lewo lub w prawo podczas skrętu zmniejsza jej przyczepność. Można kombinować z zawieszeniem, geometrią, ale tego w aspekcie opon nie zmienimy. Jak pomyślałem tak spróbowałem, ku nowym doświadczeniom :-D

Obrazek

Pomimo pierwszych chwil zawahania i wątpliwości szybko odczułem, że to o to chodziło! Czułem z każdym okrążeniem, że płynę i sunę, ale tam gdzie faktycznie chcę :D Mega się wczuwałem w sterowanie, a każdy delikatny ruch, nacisk na pedały auta jak i utrzymywanie tempa sprawiało mi mega wielką radość pomimo, że to nie była tak szybka jazda jak po suchej nawierzchni :wink: Właśnie tego szukałem. Tego mi brakowało i to chciałem doświadczyć jak i w tym się spróbować. Jako, że to były ostatnie przejazdy w sezonie 2023 to chyba były najbardziej treściwe i dały mi najwięcej. Zmieniły mój pogląd i dają do myślenia ile jeszcze mogę wprowadzić nowinek do swojej jazdy ku szybszej jeździe nie tylko na mokrej nawierzchni, ale też na suchej. Płynność to klucz. To magiczne połączenie z autem kiedy to starasz się z nim współpracować zamiast szarpać jest mega wyczulone na mokrej nawierzchni i niesamowicie satysfakcjonujące jeśli wychodzi :-D 8) Z pewnością wezmę to pod uwagę na sezon 2024.

GT Series w tym roku zagwarantowało mi wiele emocji w tym roku. Niezwykle się cieszę, że wziąłem udział w każdej rundzie tej ligi oraz z wiedzy jaką podczas niej zebrałem. Podczas X rundy GT Series udało mi się uzyskać najlepszy czas 1:09:734. Nie jestem pewny czy to lepszy czas od poprzedniego na nitce kartingowej na Torze Słomczyn, gdyż poprzedni czas zaginął w akcji :P Teraz jest już tu wpisany to nie zniknie. Owy czas pozwolił mi na uzyskanie 1 miejsca w klasie Celica Cup Plus :-D Dodatkowo podsumowując cały sezon zdobyłem 1 miejsce w klasyfikacji Celica + :airborne: 8) Mało tego, zostałem wyróżniony również w klasyfikacji aut FWD zdobywając 1 miejsce. Zebrało się tego trochę na koniec :-D Lepiej być nie mogło i jestem mega zadowolony, że udało się to dowieźć. Celica wydała i będzie gotowa na kolejny sezon zmagań w 2024 :wink:

Po torach czas na wypoczynek i wyciszenie po wielu emocjach i zmaganiach :wink: Tak więc przyszedł czas na odwiedzenie krętych dróg w Bieszczadach i sprawdzenia jak Celica na nowym zawieszeniu się tam spisze.

Obrazek

Celica jest autem mega uniwersalnym i niezawodnym. Pomimo coraz to bardziej postępujących oznak awarii objechała wiele kilometrów po Bieszczadzkich drogach pokazując, że dobrze się na nich czuje. Pod górę coraz bardziej doskwiera mi brak mocy, ale nie często mi owej mocy brakuje. Całe auto złożone w aktualnym stanie mega mi odpowiada, choć zawsze znajdzie się coś co można by było ulepszyć :wink:

Obrazek

Nie mam w tym roku za dużo zdjęć Celicy na tle gór, bo to nie było moim priorytetem :roll: Swoją drogą uważam, że szukanie odpowiedniego miejsca na nowe foty nie ma racji bytu - najlepiej jak by to był impuls, nagle znaleziona miejscówka z idealnymi warunkami pogodowymi. Tak też się stało i trafiłem na takie miejsce. Byłem w odpowiednim miejscu i czasie :-D

Obrazek

Pojechałem w Bieszczady Celicą nawet w zimę :-D Cenne doświadczenie zebrane na torach jak i porady wyciągnięte ze spotkań z kierowcami rajdowymi w sklepie TopRacing na warszawskim Bemowie zaprocentowały :) Pomimo trudnych warunków Celica podołała :-D

Obrazek

Coś z większych modyfikacji i awarii?
Wleciała nowa pompa paliwa Denso, ponieważ zauważyłem, że Celica, szczególnie na zimno, ma problemy z pracą na benzynie. Coś jak by jej zapłony wypadały, a wciśnięcie gazu nie wywołuje momentalnego efektu przyśpieszania, a taki przepychany. No chwilę problem ustąpił, ale wrócił. Obstawiam, wtryski benzynowe lub luz zaworowy i podparte zawory wydechowe. Niedługo się o tym przekonam :wink:

To co teraz?
Teraz to warto by było zerknąć do tego auta i zobaczyć co u się dzieje i ulżyć mu w cierpieniach :D
- Dawno nie zaglądałem do luzów zaworowych i odkładałem to na potem ze względu na zbliżającą się inspekcję silnika
- Po Bieszczadach wyszło, że synchronizator 3 biegu się poddał... Skrzynia do roboty :roll:
- Sprzęgło działa bardzo różnie, ale dalej nie chce się poddać
- Wydech końcowy jest do wymiany, bo resztki katalizatora który tam został działają teraz jak gwoździe wrzucone do pralki :P
- Tylny hamulec dalej szumi i mnie niesamowicie irytuje :oops:
- Trzeba poprawić spoiler jak i wkleić na nowo frontową szybę
- no i rozebranie i inspekcja całości tak naprawdę...

Stworzyłem sobie wstępną listę co należy robić ku naprawie Celicy, choć wiem, że to nie jest lista zamknięta i zawsze jeszcze coś wyjdzie. Cóż, jestem na to gotowy i jeśli chce się dalej jeździć trzeba działać :-D Ten wpis był mało techniczny, a bardziej opowiadany, myślę, że następny będzie już treściwszy w aspekty mechaniczne i będzie miał bardziej klimat "garażowy" :-D

Trzymajcie się i do zobaczenia :D

Obrazek
Ostatnio zmieniony 06-01-24, 10:06 przez Kocur2, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
hube
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1081
Rejestracja: 09-10-16, 08:33

Re: Celica VI T20 by Adam

Postautor: hube » 05-01-24, 14:24

Kurde bracie ale żeś czasu znalazł żeby to napisać. Podziwiam i gratuluję sukcesów ! Miło się czyta każdego miłośnika swojego samochodu.
hube
セリカ TS - 2000
--------------------
"...Nie jestem wszyscy, nie mam na imię każdy, nie muszę robić tego co inni..."

Awatar użytkownika
Malinaaa.17
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 102
Rejestracja: 12-09-18, 11:25

Re: Celica VI T20 by Adam

Postautor: Malinaaa.17 » 08-01-24, 00:34

Szacun Adaś, profesjonalne podejście do każdego zlotu , podziwiam i gratuluję sukcesów i trzymam kciuki za aktualny rok :)

Awatar użytkownika
Kocur2
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 82
Rejestracja: 06-12-15, 20:34

Re: Celica VI T20 by Adam

Postautor: Kocur2 » 28-12-24, 15:46

Zaraz minie prawie rok od ostatniej aktualizacji tego wątku... Oj działo się, działo :lol:
Nie do końca tak jak sam bym chciał aby się działo, ale wyszło naprawdę genialnie i wiele, wiele, wiele pracy MAMY za sobą. Tak "mamy". Sam bym tak dobrze pewnie sobie nie poradził. A oto i pokrótce historia sezonu 2024 z udziałem mojej Celicy 8)

AKT 10 - Wielki rok 2024
Obrazek

Zacznę krótko i wprost - Celica się popsuła :-D Wspominałem w poprzednim poście jak i planowałem na początku 2024 roku pełną rewizję oraz remont mojego silnika jak i skrzyni biegów. Umówiłem termin u mechanika, omówiliśmy co i jak, nawet ustaliliśmy, że na razie nie ma co remontować sprawnego silnika... i w międzyczasie silnik sobie padł :cry:
Dostawałem już oznaki co się dzieje, ale nie byłem tego pewny i w sumie byłem zapatrzony na inne rzeczy do zrobienia, a niżeli to. Zaczęło się od rozszczelnionego przewodu od płynu chłodniczego. Przy przepustnicy w 3S-GE rev3 oryginalnie jest wężyk z płynem chłodniczym - swoiste podgrzewanie przepustnicy. U mnie był to oryginalny przewód i pomimo tego, że był zbrojony to się rozwarstwił i zaczął pod ciśnieniem puszczać płyn. Wydarzyło się to po przegonieniu Celicy po autostradzie, ale bezpiecznie do domu dojechałem i sama awaria obrała duże rozmiary pod bramą wjazdową na podwórko. Następnego dnia przyjrzałem się sprawie, wymieniłem wężyk na nowy zbrojony i o temacie zapomniałem... na tydzień. Po tygodniu stojąc w korku ściągnęło mi przewód z chłodnicy wody. Było głośne syknięcie, chwila ciszy i wielki biały dym z pod maski. Wywaliło cały płyn z układu co zmusiło mnie do zjazdu na pobocze i uporanie się z awarią. Po dolaniu płynu chłodniczego ruszyłem w drogę powrotną do domu, ale jakoś tak nie dawał mi spokoju widok białej chmury podążającej za mną... Pomyślałem sobie: wywaliło cały płyn chłodniczy, wszystko w komorze jest mokre i teraz po prostu sobie paruje i wysycha od ciepła silnika... mhm :lol: Jakieś 300 metrów od domu dostrzegłem jak wskazówka od temperatury wody nie wzrastała, a już leciała momentalnie na czerwone pole. Ostatkiem sił wjechałem na podwórko, dosłownie chwilę przed osiągnięciem czerwonego pola po czym zgasiłem auto. To nie miało znaczenia, pacjent już zmarł - UPG! :( Uszczelka pod głowicą padła na amen. Przedmuch był już na tyle duży, że pojawił się charakterystyczny biały dym z wydechu.

Mając w głowie plany torowe na 2024 rok jak i inne modyfikacje przy aucie UPG nie było mi do niczego potrzebne :o

Obrazek

No ale stało się, co dalej? W planach było remontowanie mojego obecnego silnika, ale ostatecznie do tego nie doszło. Udało się z pomocą Kamila (cams na formu) ogarnąć nowy, kompletnie nowy silnik 3S-GE rev3. Cena była na tyle korzystna, że remont mojego silnika nie byłby optymalny. W moim uszkodzonym silniku było sporo niewiadomych: Jak się silnik trzyma po UPG? W jakim stanie jest głowica i pierścienie? Brakowało kilka śrub które to się urwały, zgubyły lub ich część została w bloku silnika. Zwyczajnie w świecie dłubanie przy tym silniku nie dawało pewności, że operacja naprawy przejdzie najoptymalniej i że zaraz nie wyjdzie inna awaria. Bardzo się cieszę, że tak wyszło pomimo tego, co stało się później, ale nie wyprzedzajmy faktów :roll:
Pojawiły się dwa wyzwania: 1. Silnik jest w częściach do poskładania jak Lego, 2. Znajduje się w Czechach. Kamil zdecydował pomóc mi w obydwu tych kwestiach, a mi pozostało tylko udać się do kantoru i wymienić PLN na Czeskie korony :-D

Obrazek

Jako, że Celica wyruszyła ostatecznie cała na lawecie do Kamila do warsztatu był czas poruszyć kolejną kwestię: Skrzynia biegów. Padł w niej synchronizator 3 biegu - klasyka w Toyotach. Z biegiem czasu stwierdzam, że coś w tej skrzyni było bardzo nie tak... 3 bieg po jakimś czasie zaczął wchodzić mega ciężko, nie równo i patologicznie co kończyło się nie płynną jazdą, szarpaniem jak i ciągłym stresem. Kiedy po części udało się to ogarnąć, ostatecznie synchronizator zaczął zgrzytać powodując u mnie dyskomfort jeżdżąc Celicą, bo zgrzyty występowały tylko przy redukcji na 3 bieg podbijając obroty powyżej 4000 obrotów. Padło więc na pełną renowację owej skrzyni wymieniając w niej to co trzeba wymienić aby wszystko już było ok. Już jest ok, wręcz genialnie! Ale ile było z tym pier***enia to nie mam słów :cry:
Hmmmmm... Tak w wielkim, WIELKIM skrócie:
1. Koniec marca - oddaję skrzynię na robotę.
2. Początek maja - dostaję info o braku synchronizatorów na rynku jak i o cenie ostatnich sztuk z magazynu Toyoty, opiewające na kwotę około 1300zł mniej więcej. Dramat! Ale to nie koniec! Okazało się, że moja skrzynia biegów o symbolu E56 która ma szperę... nie ma szpery. NIE MA! Skrzynia została otwarta, a owa skrzynia nie posiada szpery. Jeżdżąc autem czułem, że coś słabo ten mechanizm działa, ale sobie pomyślałem, że to ori 30 letnia szpera więc pewnie już nie chwyta tak mocno... taaaa jasne :roll:
Reasumując: brakuje synchro 3 biegu i szpery. Nie ma opcji, że złożę skrzynię bez szpery!
3. Ogarnąłem szybko synchronizator 3 biegu z Japoni za mniejszą kwotę.
Obrazek
4. Podpytałem tu i tam i podjąłem decyzję - kupuję szperę torrsen Quaife ATB z MR2 TURBO! :twisted: 8) To był najszybszy zakup w tym roku ^^ Zgarnąłem dla siebie ostatnią sztukę owej szpery bezpośrednio od producenta. W całej operacji zakupu, sprowadzenia jak i poradzie pomogli mi koledzy z klubu: Darek i Pejer. Dziękuję bardzo! :-D
5. Gotowe części dostarczyłem do Complex Motorsport gdzie moja skrzynia biegów była naprawiana.
6. Synchronizator pasuje, szpera pasuje do dzwonu skrzyni idealnie, nic nie trzeba szlifować, ale... Pierścień prędkościomierza nie pasuje! Oryginalny pierścień Toyoty pasuje pod szpery Quaife, ale ze skrzyń, które fabrycznie nie miały szpery - po co wymieniać szperę w skrzyni która fabrycznie ma szperę prawda? Większe prawdopodobieństwo, że szperę kupują osoby które owej części nie mają więc pod to Quaife dostosowuje swoje produkty. Tak więc zębatka ma za małą średnicę wewnętrzną i inny kształt blokady.
Obrazek
Teraz szukaj zębatki prędkościomierza... Skrzynie z MR2 w PL wyginęły i ich nie ma. Ba! Nawet ta zębatka wyszła z rynku i jest niedostępna w oryginale na całym świecie. Co pozostaje? Druk 3D! W PL mnie olali, nie dostałem nawet żadnej oferty i wyceny od drukarni. Pozostało mi kupić gotową zębatkę wydrukowaną 3D z nylonu z USA, a dokładnie z MonkeyWrenchRacing. Było to zakup trochę w ciemno, bo nie byłem pewny, czy oby na pewno to podpasuje. Na całe szczęście udało się! Pasuje! Zawiozłem całość już do Complexów i po tygodniu miałem gotową skrzynię, walcząc o nią od początku kwietnia do końca czerwca.
Obrazek
7. Całość zawiozłem Kamilowi i w Lipcu ostatecznie wyjechałem Celicą na gotowo. Nadszedł czas na docieranie silnika.
Obrazek

Obrazek
Po odebraniu Celicy i nauki swojego auta na nowo docierając i sprawdzając ładnie silnik doznałem nowych pokładów energii i kolejnych wyzwań. Cały czas wtedy liczyłem, że dotrę silnik i gotowym autem pojadę na TrackDay sprawdzić co ono potrafi po remoncie i modyfikacjach. Na to przychodzi mi jeszcze czekać, ale na ulicy już jest duża równicy :-D Szpera Quaife działa R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-I-E :-D :airborne: To był bardzo dobry zakup jak i decyzja aby iść tą drogą. Celica w łukach i zakrętach sprawia wrażenie jakby tył auta też miał skrętne koła i się dokręcał do zakrętu, a odpowiednie operowanie gazem w zakręcie jeszcze bardziej dokręca auto do zakrętu. Zupełnie tak jakbym miał nieograniczoną przyczepność :lol:

Do tego zaszła zmiana w układzie hamulcowym. Po czasie stwierdzam, że zaciski z Avensisa diesla T25 to jest totalna pomyłka do Celicy. Serio. Co z tego, że tarcza hamulcowa ma wtedy większy rozmiar skoro nie ma do wyboru porządnych klocków hamulcowych do zacisku z Avensisa. Inna sprawa, że feeling hamowania na tym zestawie jest "niepewny i mega gumowy". Naprawdę nie widzę sensu swapu na zaciski z Avensisa T25, bo hamulce głównie hamują klockiem hamulcowym, a jak takowego konkretnego nie ma do wyboru to szkoda czasu i energii na to. Jako, że nigdy nie miałem zacisków z ST202 i szukałem jednak mocniejszej i porządniejszej siły hamowania postanowiłem na kompletnie inny ruch:
Obrazek
Zaciski 4-tłoczkowe z Renault Megane RS na adapterze + tarcza hamulcowa z Audi A1 312mm

Obrazek
Całość pomalowałem na złoto

Obrazek
Obrazek

Wraz z odbiorem auta zostały 2 tygodnie do Japfestu na Torze Poznań. Koniecznie chciałem tam się pojawić autem jak i zaprezentować się w kompletnie nowym wydaniu, bo no właśnie...
Obrazek
Pojawiły się pomysły i możliwości na coś więcej i coś czego jeszcze nie miałem w swej motoryzacyjnej przygodzie 8) Jak widać wkręciłem się w to całkiem mocno :lol:

Tak więc o co chodzi. Sponsoring 8)
Przedstawiłem w firmie Bemko swoją propozycję reklamy na aucie jak i warunki z mojej strony jakie są dla mnie ważne i znaleźliśmy w tym porozumienie. Zaprojektowałem całe oklejenie auta. Dzięki pomocy kolegi Damiana z klubu udało się szybko i sprawnie ogarnąć to nie łatwe oklejenie w mega szybkim czasie i przed Japfestem. Dalej miałem nadzieję pojechać na tą imprezę :D

Obrazek
Obrazek

No ale cóż, nie tym razem :| Na kilka godzin przed wyjazdem na JF Celica odmówiła posłuszeństwa - silnik stanął.
Obrazek

Po Japfeście Celica wyruszyła na sprawdzenie i przegląd do Kamila i po jakimś czasie ponownie wyjechało w pełni sprawne i jeździ tak do dziś :) Nie będę poruszał co tam się wydarzyło, bo to nie było ostatecznie coś mega ogromnego, ale jednak zaskakującego :roll:

Przyszedł czas na kolejne sprawdzenie auta i kolejne duże trasy, ale już nie nakładałem na siebie presji z tym związanej. W swoim tempie kręciłem kilometry będąc już pewnym, że w roku 2024 nie wezmę udziału tym autem w zawodach Time attack. Lepiej to odłożyć w czasie i w pełni przygotować się na sezon 2025 sprawdzając w pełni auto.
Obrazek
Obrazek

Oczywiście to nie koniec i zawsze jest coś do zrobienia przy aucie. W międzyczasie wywaliło mi łożysko w podporze prawej półosi które to zaczęło na maksa szorować i szumieć. Zgnił mi przewód hamulcowy lewy który to puścił płyn jak i wyszło na jaw, że prawy też wygląda już nie ciekawie. Wraz z tym doszło do decyzji z moim tatą: zabezpieczamy Celicę antykorozyjnie jeszcze raz. Celica została ponownie rozebrana, opiaskowana, wymalowana kilkakrotnie i złożona na nowych częściach. Do tego udało się wymienić tłumik końcowy (jest za cichy więc chyba ponownie go zmienię), stworzyć montaż wkręcanego haka holowniczego z przodu, wymienić uszkodzony czujnik ABS... pełno tego było :wink:
I jeszcze kilka wyzwań pozostaje do rozwiązania.
Z pewnością chcę mieć w aucie pewną główną wiązkę silnika. Niestety, Celica ma już 30 lat i przewody powoli robią się coraz mniej plastyczne jak i kostki podczas rozpinania pękają ze starości. Dostrzegam też uszkodzenia w postaci braku izolacji przy czujnikach. Warto tam zajrzeć i ogarnąć jak trzeba :-) Dodatkowo chcę oddać ECU na wymianę kondensatorów. W V genie to częstsza awaria, ale tak jak wspomniałem, Celica już nie jest młodym autem więc warto to przy okazji zrobić.

Czy było warto? Jeszcze jak :-D Po raz kolejny Celica zmieniła się nie do poznania. Jestem ciekaw jak będzie się prezentować i jaka jazda mnie czeka w 2025 roku :-D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Do zobaczenia w 2025! :airborne: :airborne: :airborne:

Awatar użytkownika
hube
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1081
Rejestracja: 09-10-16, 08:33

Re: Celica VI T20 by Adam

Postautor: hube » 28-12-24, 21:19

Jak zawsze dobrze się to czyta ! ogarnąłeś dość sporo. Życzę udanych "łowów" w 2025 i oczywiście bezawaryjności !
Hube
セリカ TS - 2000
--------------------
"...Nie jestem wszyscy, nie mam na imię każdy, nie muszę robić tego co inni..."