Czarodziejska VI magiczna ST202

Roczniki 1994-1999
Awatar użytkownika
Matt the Wizard
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 12
Rejestracja: 28-10-17, 14:58

Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: Matt the Wizard » 16-11-22, 18:16

Cześć.

Wiele razy myślałem o tym, żeby przedstawić swoją przygodę z Celicą, ale zawsze jakoś brakowało czasu, najpierw wydawało się, że za mało zrobiłem, żeby było warto się chwalić, później, że za dużo zrobiłem, żeby wszystko rzetelnie spisać, aż teraz wiem już, że szczegóły śmiało można pominąć, bo nikogo nie interesują, a jedynie wypisać trochę haseł, pokazać kilka zdjęć i podsumować co w mojej ocenie było warte poświęconych środków.

Podstawowe informacje:
Toyota Celica VI ST202
Rok: 1997 - polift
Kolor: 199 -> obecnie RAL 7015
Aktualny stan: v4

Mechanika:
Silnik: 3S-GE rev 3 po kapitalnym remoncie, wyrzucony EGR, ECU JDM;
Skrzynia biegów: E56 (szpera), chłodnica oleju, wzmocnione półosie, shortshifter, sprzęgło AISIN;
Dolot: poliftowy zamieniony na wydajniejszy przedliftowy, uszczelniony, sportowa wkładka Pipercross;
Wydech: kolektor 4-1 zmieniony na 4-2 i owinięty bandażem, nowy downpipe 2-1 i dalej wyspawany custom ze sportowym katalizatorem, jednym tłumikiem środkowym i końcowym tłumikiem RM Motors;
Zawias: Gwint BC Racing, przód w poliuretanie, tył cały nowy: lżejsze, mocniejsze i regulowane wahacze od Hardrace, grubszy stabilizator od Ultra Racing;
Rozpórki przednich i tylnych kielichów Staffa;
Heble: zaciski jednotłoczkowe wymienione na dwutłoczkowe po kompletnej renowacji (czerwone - najszybsze), przewody hamulcowe HEL.

Aero/style:
Laminaty:
Dokładki przedniego zderzaka TRD;
Dokładki progowe TRD;
Dokładki tylnego zderzaka TRD;
Roof spoiler;
Riser blocki pod spoiler od 2.0 = wysoki spoiler jak w wersji GT-Four;
Przednie błotniki - szersze, z wylotami powietrza (Christin front fenders by Crazy Tuning Factory);
- wszystkie dokładki mocowane na autorski system nitonakrętek z ozdobnymi śrubkami od D1, otoczone uszczelką podklejoną dwustronną taśmą 3M.
Aluminiowa płyta pod silnik;
Tylny dyfuzor by CarWell Garage.

Inne:
Hak holowniczy w przedniej belce;
Składane (i podgrzewane) lusterka JDM;
Spryskiwacze przednich reflektorów;
Klimatyzacja - OEM po przejściach obejmujących zbudowanie połowy od nowa, sprawna!
Tylne lampy JDM z wiązką przerobioną na podwójne stopy, z zachowaniem przeciwmgielnych;
Przednie lampy zewnętrzne custom - połączenie części oryginalnych, gładkich kloszy robionych przez jednego gościa z GB, chińskich bixenonow i mojej inwencji twórczej - ustawione jak trzeba, świecą super i drugich takich nie znajdziecie;
Kamera samochodowa Viofo A119 V3 GPS;
Ledy pod autem – chińskie LRGB’te sterowane z telefonu;
Całe auto polakierowałem akrylem (RAL 7015).

Koła:
Szpilki wymienione na sportowe, dłuższe;
Zależnie od kompletu dystanse 10/15 mm;
Nakrętki JR JN1;
JR3 17” 8J ET35 + Bridgestone Turanza T001 225/45 – na 2024 zmiana na semi slicki 215/40;
OZ Hyper GT HLT 18” 8J ET45 + Michelin Pilot Sport 4;
OZ Crono 16” 7J ET50 + Nokian WR Snowproof 195/50.

Wnętrze:
Kubełkowy fotel kierowcy (Sparco Grid Q) + pasy 6-pktowe (Sparco FIA 3");
OEM tapicerka to czerwono-czarna Kouki, obecnie zdemontowana tylna kanapa;
Na desce dołożone zegary SLIDE od temperatury i ciśnienia oleju;
Gałka zmiany biegów od Gruby Garage;
OEM kierownica - słynna trójramienna kiera z połowy Toyot i Lexów lat 90, obszyta na nowo czerwoną nitką;
Ramka 2 din + przełączniki od ledów, zegarów i kamery – in progress.


---

Wraz z upływem czasu i zmianą sytuacji w moich zasobach (finansowych, wolnego czasu oraz miejsca do działania) przychodziły kolejne pomysły, a Celica przechodziła kolejne metamorfozy. Myślę, że w takim krótkim opisie tych kilku lat będzie to pomocne w zrozumieniu podejmowanych przeze mnie decyzji, dlatego każdą część zacznę od opisu swojej sytuacji.


v0
Auto kupiłem w zamierzchłym roku 2017, kiedy to dolar spadał grubo poniżej 4pln… a ja po krótkiej wymianie zdań z kontrolą drogową rozstałem się najpierw z dowodem rejestracyjnym, a następnie ze swoją poprzednią Toyotą ;) Byłem wtedy biednym studentem i potrzebowałem daily, a wychowany na „szybkich i bardzo zdenerwowanych” interesowałem się co nieco japończykami i mechaniką. Chciałem auto, przy którym będę mógł samemu się uczyć i wyróżnić się z tłumu VAGiniarzy. Ograniczony czas, zasięg poszukiwań, a przede wszystkim budżet nie pozostawiały wiele do wyboru i do dziś dziękuję za to, że nie jeżdżę Astrą.

Udało się, stałem się kierowcą auta z segmentu GT. 20-sto letnia ST202 polift, po małej przygodzie z przodu, ale „w pełni sprawna” i wyszpachlowana, w bardzo dobrym stanie blacharskim, z (niedziałającą) klimatyzacją, tylnymi lampami JDM, trójramienną kierownicą, składanymi lusterkami, ECU JDM, wywalonym EGRem (i jak się później okazało kilkoma innymi rzeczami też) i oczywiście obowiązkowo – pękniętą półką bagażnika. Szczyt marzeń i możliwości finansowych.

Obrazek
Obrazek
Obrazek


v1
W pierwszy rok od zakupu udało się potroić ilość pieniędzy wsadzonych w to auto, czego absolutnie nie można było powiedzieć patrząc na nie. Oczywiście na pierwszy ogień poszła lista obowiązkowych napraw i wymian, a następnie kilka mechanicznych mankamentów, które wydawały się najpilniejsze.

Konserwacja całego podwozia, nabicie nieszczelnej klimy, wszystkie filtry i oleje, świece, rozrząd, pompa oleju, ręczny, opony na zimę (na seryjne 15”), kilka litrów borygo, a chwilę później remont góry silnika (upg), sprzęgło, uszczelniacz wału… baciki do anteny.

Felgi i opony na lato, tylne amortyzatory, wszystkie żarówki, przeguby zewnętrzne, geometria, regeneracja przednich hebli, tarcze, klocki, wycieraczki, klemy akumulatora… baciki do anteny.

Obrazek
Obrazek
Obrazek


v2
Wkręciłem się. Auto strasznie mi się spodobało, poza pracami przy silniku i skrzyni wszystko robiłem sam, a pomyślne rezultaty tych pierwszych kroków dawały satysfakcję i nakręcały do dalszych zmian. Ciągle było dużo do naprawienia, ale zdążyłem poznać trochę ludzi i aut z klubu, pojawiły się okazje do uczestnictwa w jakiś imprezach motoryzacyjnych, zacząłem myśleć również o „poprawianiu fabryki” i zmianach wizualnych. Gdyby ktoś kiedyś pytał, gdzie podziały się pieniądze z większości dorywczo wykonanej przeze mnie w trakcie studiów pracy, nie pokazujcie mu tego forum.

Tylna lampa Kouki (tak, zbiłem jedną lampę, nawet nie wiecie jak trudno jest kupić nie-komplet), remont całego pieca (no pewnie, po uszczelnieniu góry wystarczyło chwilę poczekać i puścił dół xD) – poduszki silnika przód i tył, rozrząd, rolka napinacza, koło zębate wału, pierścienie, panewki, uszczelki, 2 tłoki z korbami, filtry, oleje itd. Przedliftowa rura dolotu powietrza, półka bagażnika, klapka wlewu paliwa, rozpórki kielichów przód i tył, przedni zderzak poliftowy – z belką, halogenami, kierunkami. Kilka kilogramów śrubek, podkładek, nakrętek, cybantów, trytytek i innych blaszek montażowych. Nakładki na pasy, zakrętki na wentyle, nowa antena, jakieś materiały do zaprawek blacharskich, uszczelka klapy bagażnika. Regulacja luzów zaworowych po dotarciu silnika. Pełna regeneracja przednich lamp zewnętrznych z metalizacją próżniową, wymiana wszystkich żarówek z lamp przednich i tylnych na nowe, obszycie kierownicy. Nowe dysze spryskiwaczy, zbiorniczek z dwoma pompkami umożliwiający uruchomienie spryskiwaczy przednich lamp… Przewody hamulcowe w stalowym oplocie, sprężyny obniżające, tarczobębny, klocki, szczęki, regeneracja zacisków, wężyki do wszystkich podciśnień przy silniku. Sonda lambda, bandaż termoizolacyjny, kolektor 4-2, downpipe 2-1, katalizator sportowy, tłumik końcowy, uszczelka pod kolektor, uszczelki pod resztę wydechu, wyspawanie wydechu. Filtr powietrza Pipercrossa, oil catch tank, zawór wyjścia odmy, laminaty TRD – progi, dokładki przód i tył, taśma dwustronna 3M, spraye itd.

To już jest ten moment, kiedy powoli przestawałem liczyć, ile kasy poszło na samochód. Kolejny raz wydawało mi się, że „jeszcze te 2 rzeczy i koniec, będzie zrobione wszystko”. Przestałem dokładnie spisywać części i usługi, także niektóre pewnie już pominąłem, a dalej będą tylko te „większe”, bo do drobiazgów zdążyłem się przyzwyczaić, że robi się je ciągle.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


v3
Z czasem zrozumiałem i pogodziłem się z tym, że proces napraw i modyfikacji nie jest drogą do celu, tylko sam w sobie jest celem. Poprawiła się sytuacja finansowa, pogorszyła ilość wolnego czasu, wyniki z toru i hamowni przekonywały, że idzie całkiem nieźle i namawiały do dalszej zabawy… Tutaj za dużo tłumaczyć już chyba nie muszę, wbrew temu że wtedy Celica była wciąż moim daily, a daily powinno jeździć i mieć przegląd, rozpocząłem „potężne tjuningi” które miały zwiększyć performance, ale również stylizować auto na torowego szczura – co moim zdaniem wyszło całkiem dobrze, a jak to bywa z rzeczami odbiegającymi od normy – spotkało się z różnymi opiniami, nie każdy zrozumiał koncepcję, a też oczywiście nie każdemu taki pomysł się musi podobać (mi na przykład już zdążył się znudzić).

Zawieszenie gwintowane BC Racing, Felgi JR3 w różnych kolorach, dystanse, długie szpilki, hak holowniczy, kolorowe nakrętki, komplet laminatów (ponownie TRD: progi, dokładki przód, dokładki tył, roof spoiler, riser blocki pod spoiler GT), folia 3M Black Matt. Customowe przednie lampy zewnętrzne, zegary temperatury i ciśnienia oleju, trochę rurek i kabelków… Oklejanie fragmentów auta, chyba trzeci raz w historii montowanie laminatów, tym razem na klej do szyb. Przy okazji zmiana maski na taką z uboższą historią, trochę prostowania okolic lampy, które kiedyś dostały strzała. Kolejna antena radia, tym razem krótka, kolejne wymiany różnych elementów eksploatacyjnych jak filtry, oleje, tarcze, klocki, kolejna zmiana hebli – tym razem swap przodu z jednotłoczkowych na dwutłoczkowe, z pełną regeneracją itd. W międzyczasie rolowanie tylnych nadkoli, a po pewnym czasie nowe, customowe przewody hamulcowe w oplocie na tył - okazało się, że dedykowane są zbyt krótkie przy takiej wysokości auta i ułożone pod zbyt ostrym kątem pękają. Gdzieś tam po drodze przeguby zewnętrzne, chwilę później przeprawa ze swapem skrzyni na szperę, co trwało chyba z 2 miesiące, skrzynia wyjmowana i wkładana była 3 czy tam 4 razy, po 2 próbach ze sprzęgłem obitym kevlarem i używanym dociskiem wjechał cały nowy zestaw sprzęgła i w pełni zregenerowane półosie… przy tej okazji z 2 czy 3 nowe uszczelniacze wału (tak, po każdym kolejnym zdjęciu skrzyni okazywało się że cieknie, mimo że były różnych firm, zakładane przez różne osoby, a auto praktycznie stało <3). Po ukręceniu „kutych” nakrętek kół wjechały kolejne, następny zestaw felg i opon, a chwilę później pełna regeneracja tychże felg po bliskim spotkaniu z krawężnikiem… Poliuretany w zawieszeniu przednim… Trochę czasu zbierałem myśli, pewnie coś pominąłem, ale przedstawiony obraz wydaje mi się już wystarczająco klarowny :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


v4
Po zlocie w marcu ’22 Celica zjechała do garażu, w której przyszło jej wisieć przez kolejne ponad pół roku. Od dłuższego czasu szukałem innego daily, bo ona zdecydowanie przestała pełnić jego funkcję – zarówno ze względu na naprawy i modyfikacje, które w ostatnich latach wyjmowały ją z użytku na kilka miesięcy rocznie, jak i ze względów praktycznych. Chińskie ledy w postojówkach customowych lamp się przepaliły, folia (która z założenia była rozwiązaniem tymczasowym) była już trochę sfatygowana, w kilku miejscach pojawiły się rude znaki… a jeden z amortyzatorów dwuletniego gwintu się wylał. Wiedziałem, że muszę trochę odpuścić, przez te pół roku kupiłem dwa inne auta, przy których też miałem trochę pracy, a Celicę zacząłem rozbierać i zamawiać części, narzędzia oraz materiały.

---

Ten etap wciąż trwa, także nie będę, póki co zamieszczać pełnego opisu wszystkich dokonanych i planowanych zmian – z pewnością, kiedy wróci na drogę będzie „zupełnie innym autem” i liczę, że pomimo ograniczonych warunków i umiejętności wypracuję jakieś małe „wow”. Zgodnie z tendencją wzrostową przy kolejnych odsłonach – zmian jest dużo i są konkretne.

Po zakończeniu wersji 4 planuję uzupełnić temat o:
* skrótową/szablonową rozpiskę aktualnego stanu auta na początku tematu
* dłuższe podsumowanie v4 i kilka zdjęć w tym miejscu


Kolejność napraw i modyfikacji w poniższym opisie przypadkowa, jest to zbiór prac prowadzonych na przestrzeni półtora roku (03.2022-09.2023).

Przez dłuższy czas szukałem firmy, która zregenerowałaby mi wylany amorek gwintu BC. Niestety wszystko, co znalazłem, prowadziło do regeneracji obu sztuk na osi, a taka przyjemność miała kosztować więcej niż jedna nowa sztuka (i nie dawać specjalnej gwarancji na powrót do fabrycznych parametrów). Byłoby zbyt pięknie, gdyby dało się kupić części zamienne w Europie (w sprzedaży są wyłącznie kompletne zestawy). Chcąc przyspieszyć zakup, redukując ryzyko czekania kilka miesięcy na cle, skorzystałem z usług trudniącej się tym firmy. Nowy amortyzator dostałem po pół roku.

Jak już przy tylnym zawieszeniu jesteśmy, to w którymś momencie zdecydowałem się na większy krok, kupiłem i zamontowałem zestaw nowych, regulowanych wahaczy od Hardrace oraz grubszego stabilizatora od Ultra Racing. Przy okazji oczywiście wszystko wyczyszczone, zabezpieczone, gumy wymienione na nowe, nowe łączniki stabilizatora itd. Nie polecam demontażu fabrycznych wahaczy. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy mówili, że nie podejmują się demontowania całego tylnego zawieszenia w 20-paro letniej Toyocie. Rozumiem.

Linki skrzyni biegów oraz koszyk z wybierakiem pojechały do Maćka (CarWell Garage) - wpadł shortshifter. Od niego również zakupiłem tylny dyfuzor, a na sam koniec wyspawał stelaż pod fotel kubełkowy. Zająłem się chłodniczką oleju skrzyni biegów, dostała wyczekiwany stelaż i nie wisi już na trytkach.

Zmodyfikowałem instalację lamp tylnych, tak żeby zachować podwójne pozycyjne i podwójne stopy, jednocześnie nie tracąc przeciwmgielnego (2 pozycje, przeciwmgielne off: 2 stopy, przeciwmgielne on: 1 przeciwmgielne, 1 stop). Przebudowałem zewnętrzne lampy przednie, zmieniając całe chińskie wkłady, tym razem na takie, które dodatkowo mają kierunkowskazy. Nie chciałem likwidować kierunkowskazów na błotnikach, więc zmodyfikowałem nowe Christin front fenders by Crazy Tuning Factory pozostawiając kierunki z grubsza ‘na miejscu’.

Pod silnik wjechała aluminiowa płyta. W środku pojawiła się nowa gałka drążka zmiany biegów, a co ważniejsze, na wspomnianym już wcześniej stelażu zawitał porządny kubeł. Do niego pasy 6-pktowe, których mocowania zastąpiły tylną kanapę.

Z auta zdjąłem folię, dokładki zderzaków i zderzaki, nakładki progów, lusterka, klamki, spoilery, klapę i 80 innych rzeczy - przez kilka miesięcy bawiłem się w szlifowanie, szpachlowanie, szlifowanie, naprawianie, szlifowanie, zabezpieczanie, szlifowanie, uzupełnianie i jeszcze trochę szlifowania. Całość zapodkładowałem epoksydem i pomalowałem akrylem.

Laminaty zakładałem na to auto już 3 albo 4 raz. Próbowałem kiedyś taśmy dwustronnej 3M - niestety pracowały zbyt mocno, taśma miejscami puszczała. Kleiłem na klej do szyb - z tym jest wszystko super, póki nie trzeba danego elementu zdjąć. Kilka razy już się oszukiwałem, że “nikt tego przecież już zdejmować nie będzie” - tym nikim ponownie okazałem się ja i nigdy więcej ich tak nie zamontuję. Blachowkręty, to troszkę inna liga, nie były brane pod uwagę. Wymyśliłem, że zastosuję coś, czego na żadnej Celice jeszcze nie widziałem - użyłem nitonakrętek z ozdobnymi śrubkami, całość na gumowych podkładkach i z cienką uszczelką podklejoną pod krawędzie laminatów taśmą 3M.

Gdybym miał sobie płacić za ilość pracy, którą przy tym wykonałem, to pewnie jeździłbym już nową suprą. Gdybyście zapytali lakiernika (/detailera/kogokolwiek kto zna się trochę na lakierowaniu) o efekty mojej pracy, to prawdopodobnie złapałby się za głowę i powiedział, że nadaje się to jedynie do zeszlifowania i zrobienia od nowa. Ale skoro już to wiecie, nie musicie pytać. Ja za to powiem Wam, że jestem mega zadowolony, dumny i szczęśliwy. Satysfakcja z tego, że jako amator zrobiłem to wszystko w wolnych chwilach, w bardzo ograniczonych warunkach przydomowego garażu, jest przeogromna. Auto jest zabezpieczone i jest jednego koloru, z 10 metrów wygląda dobrze i to całkowicie spełnia moje oczekiwania. Na sam koniec Celica pojechała na serię zabiegów do Michała (Mikey Garage), który dokonał jakiejś magii i sprawił, że końcowy efekt moje oczekiwania przerósł (a przy okazji sprawił, że zacząłem znacznie poważniej traktować detailing).

Dopełnieniem nowego wyglądu auta zostały ledy. Na długie jesienne/zimowe wieczory pozostaje mi przerobienie ramki radia na 2DIN oraz uzupełnienie jej o panel przełączników do tej całej dodatkowej elektroniki (kamera, zegary, ledy).

Sezon 2023 był dla mnie bardzo intensywny, znalazłem czas tylko na dwie imprezy motoryzacyjne: auto zadebiutowało (niestety jeszcze przed polerką) na Japfeście w Poznaniu, a jego sprawność potwierdziłem na torze w Toruniu podczas zlotu klubowego.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

---

Podsumowanie, z myślą o kimś kto trafiłby tutaj na początku swojej przygody z Celicami i mechaniką:
Naprawy blacharskie i mechaniczne polecić może każdy i każdemu, wiadomo, że auto powinno być sprawne, żeby być bezpieczne. Od siebie mogę dodać, że nie należy się bać próbowania nowych rzeczy o własnych siłach i wiele można zrobić nie mając praktycznie żadnych warunków oraz bardzo podstawową, teoretyczną wiedzę. Trzeba tylko chcieć, a wiele można zyskać. Za najlepsze i najtańsze modyfikacje na sam początek uważam: dołożenie kilku złotych przy zmianie hamulców – czy to do lepszych tarcz, czy do regeneracji zacisków; rozpórki kielichów – super-tanie, a wyraźnie czuć, jak usztywniają budę; regenerację lamp i wymianę żarówek na dobre – to jak poprawia się komfort i bezpieczeństwo za grosze, to jest szok.

Jeśli ktoś planuje użytkować auto trochę bardziej sportowo i poprawić jego wygląd – bezdyskusyjnie gwint. Sprężyny sportowe to można sobie założyć do miejskiego daily. Opony i dodatkowe zegary. Wydech. Tyle. Póki ktoś się regularnie nie ściga nie ma znaczenia jaką ma skrzynię, czy wymienił pół silnika i dołożył ECU za 20tys, odchudził auto o 50 kg albo wygenerował 5 ton docisku tylnym spoilerem w przednionapędowej furze. Można się świetnie bawić znacznie ‘zwyklejszym’ autem, a poprawiając umiejętności objechać nie jednego amatora, który kupił rajdówkę, a niewiele o niej wie.

---

Oczywiście gdyby ktoś był zainteresowany jakimiś konkretnymi pracami piszcie śmiało w temacie – zdjęć z każdego etapu mam sporo.

Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim kolegom – za części, usługi, rady, polecenia, rozmowy, zloty i spoty. Bez tej społeczności z pewnością tyle bym się nie nauczył ani w garażu, ani za kółkiem. Dbajcie o swoje auta, nie tylko dlatego że są super, a przede wszystkim dlatego że trzymają nas razem!
Ostatnio zmieniony 03-11-23, 18:42 przez Matt the Wizard, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
hube
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1047
Rejestracja: 09-10-16, 08:33

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: hube » 16-11-22, 20:14

Bardzo fajny opis. Widać, że kupę czasu poświęciłeś i przy okazji worek pieniędzy :-)
セリカ TS - 2000
--------------------
"...Nie jestem wszyscy, nie mam na imię każdy, nie muszę robić tego co inni..."

Awatar użytkownika
Kocur2
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 81
Rejestracja: 06-12-15, 20:34

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: Kocur2 » 19-11-22, 21:40

Świetnie jest przeczytać ten opis ;)
Auto widywałem wiele razy, widziałem je we większości wcieleń i nawet miałem okazję w nim podróżować na zlot Celica Club Poland w Bydgoszczy, który był w roku 2019? Nie pamiętam już dokładnie :lol:

Dobrze widzieć, że nie porzucasz Celicy i dalej chcesz się nią zajmować i cieszyć :-D Obraz opisanych przez ciebie napraw, poprawek czy innych zmian to widzę nierozłączny epizod obcowania ze starą Celicą - przeszedłem przez to samo i w pełni rozumiem dlaczego się jeszcze nie poddałeś, choć nie raz to auto niesamowicie wkur**a... :lol: :evil:

Wrzucaj na bieżąco co dzieje się z autem i czekam aż wróci na drogę - do zobaczenia na wiosnę 2023? :roll: 8)
Powodzenia! :-D

Awatar użytkownika
Makabra
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3231
Rejestracja: 04-03-10, 08:02

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: Makabra » 29-11-22, 20:26

Dużo czytania, a mi się już chce spać. Why te drzwi są na czarno???? :roll:

Awatar użytkownika
Matt the Wizard
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 12
Rejestracja: 28-10-17, 14:58

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: Matt the Wizard » 01-12-22, 00:48

hube pisze:Bardzo fajny opis. Widać, że kupę czasu poświęciłeś i przy okazji worek pieniędzy :-)


Dzięki, tak właśnie było i z każdym rokiem jest coraz weselej, bo w końcu ciężko liczyć że Celica odda mi czas albo pieniądze :lol:

Kocur2 pisze:Świetnie jest przeczytać ten opis ... do zobaczenia na wiosnę 2023? :roll: 8)
Powodzenia! :-D


Dzięki, taki jest plan, jeśli wszystko się uda to może nawet jakiś Japfest 2023? 8)

Makabra pisze:Dużo czytania, a mi się już chce spać. Why te drzwi są na czarno???? :roll:


To masz w skrócie: przez jakieś 2 lata były, już nie są :lol:
Dlaczego były? Taki miałem pomysł żeby okleić tylko niektóre elementy. Drzwi były po kilku poprawkach - a to od obijania na parkingu, a to związanych z rudą na rantach, malowałem je sprayem i nie były piękne, także poszły pod folię. Obecnie są bez folii i w jednym kolorze, ale jakim - tego jeszcze nie zdradzę :-)

Awatar użytkownika
Kocur2
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 81
Rejestracja: 06-12-15, 20:34

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: Kocur2 » 02-12-22, 20:52

Dzięki, taki jest plan, jeśli wszystko się uda to może nawet jakiś Japfest 2023? 8)


Niech tak się stanie :twisted: :P Japfest jest imprezą wartą odwiedzenia, czy to autem, czy też bez :wink: Może od razu Time attack? Planujesz jeszcze latać Celicą po torze?

Awatar użytkownika
Matt the Wizard
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 12
Rejestracja: 28-10-17, 14:58

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: Matt the Wizard » 05-12-22, 18:06

Ależ owszem, i to jeszcze jak... :D Bardzo się staram, ale mam świadomość że ideałem na wystawę nie będzie, zresztą mi więcej radości przynosi używanie, niż posiadanie... także na tor przy każdej okazji! :)

Awatar użytkownika
greos39
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1110
Rejestracja: 09-06-16, 12:57

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: greos39 » 18-12-22, 23:04

Odwiedziłem ten temat przez Walaszka, a tu Adaś już na time attacki zaprasza!
Podpinam się pod jego słowami - Japfest trzeba odwiedzić, chociaż raz :D

Drogi OPie, jeśli tak na tor lgniesz, to zapraszam w przyszłym sezonie do Trójmiasta ^^
Organizuje nad morzem imprezy torowe stricte dla japońskich wozów, więc Gofra czy Astry tam nie uświadczysz.
Celinek za to nigdy nie brakuje :-D

Po Celi widać że sporo serducha w nią wrzucone, a upalanie takiego wozu na torze, daje jeszcze większą satysfakcję z użytkowania ;)
⇨ Toyota Celica T23 2ZZ-GE '04 - childhood dream project car
⇨ Toyota Corolla E3 3K-H '79 - classic project car
⇨ Lexus IS200 SC XE10 1G-FE '04 - dream daily
⇨ Toyota Celica T23 2ZZ-GE '02 - sold
⇨ Lexus GS300 S19 3GR-FSE '06 - sold

Awatar użytkownika
Matt the Wizard
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 12
Rejestracja: 28-10-17, 14:58

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: Matt the Wizard » 18-12-22, 23:39

Proszę proszę, czyli jednak warto było parafrazować grubasa :D

Dzięki za zaproszenie, oczywiście dużo zależy od terminów i tego czy auto uda się poskładać haha... Generalnie Trójmiasto to dobry kierunek, dość często odwiedzam, także szanse są!

Awatar użytkownika
Matt the Wizard
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 12
Rejestracja: 28-10-17, 14:58

Re: Czarodziejska VI magiczna ST202

Postautor: Matt the Wizard » 03-11-23, 18:44

Cześć!
Temat zaktualizowany (na pomarańczowo). Zapraszam do lektury! ;)