AKTUALIZACJARozpoczął się lipiec, a zlot coraz bliżej. Trzymam mocno kciuki, że w Koszalinie pojawię się VII
Z najważniejszych zmian, które kosztowały mnie sporo czasu, gotówki i nerwów. Warsztat CARWELL GARAGE
NIE SKŁADA mojego auta, a współpraca zakończyła się. Mimo chęci z mojej strony odnośnie polubownego rozwiązania sytuacji, która zostanie opisana poniżej, CARWELL GARAGE totalnie odcina się od rozmów i skomentował krótko "Zabrałem auto, to teraz mój problem".
Na wstępnie chciałbym powiedzieć, że byłem zadowolony z usług CarNOTwell Garage na początku. Z mojej strony był aktywny kontakt, a opinia poniższa miała nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Jednak po dwóch miesiącach nie wytrzymałem. W związku z tym, że w innym projekcie w Carwell Garage został uszkodzony silnik, to czekałem na opadnięcie emocji i spokojną dyskusję. Niestety nie doczekałem się. Pytania odnośnie elementów zostały bez odpowiedzi. Zdecydowanie wolałem to załatwić polubownie i dojść do porozumienia. Jednak w tej sytuacji najważniejsze okazały się pieniądze dla Carwell Garage.
Zacznijmy od początku
Auto trafiło do Carwell Garage z polecenia. Kilka rozmów z właścicielem, pokazał swoje projekty i wszystko wyglądało naprawdę świetnie. Zdecydowałem, że auto trafi właśnie tam na soft turbo. Padła propozycja ze strony właściciela podczas ustalania wszystkiego, że chciałby rozliczać się
po zakończonych etapach prac, które sam określi i podzieli pracę według swojego harmonogramu. Oczywiście dokument przyjęcia auta, kosztorys i zakres prac. Z Wawy do Gołdapi jest spory kawałek, właściciel wspomnianego warsztatu to klubowicz CCP no i oczywiście odrobina zaufania z mojej strony.
Na początku wszystko szło świetnie. Miałem dość duże wymagania odnośnie wykonania wszystkiego, ponieważ mam plan na efekt końcowy auta. Ceny, które zostały podane w kosztorysie nie negocjowałem, ponieważ jak ma być dobrze to musi trochę kosztować. Auto wstawiłem z końcem listopada i czekałem na postęp prac. Wspomniany warsztat rozpoczął pracę nad moim autem w styczniu jak dobrze pamiętam. Tutaj również nie wymagałem pośpiechu. Jeśli termin zakończenia wspomnianych zmian pod maską przesunąłby się to nie byłoby problemu, bo jak już wspomniałem miało być zrobione dobrze.
W między czasie plan się trochę zmienić i po rozebraniu silnika padła decyzja, że jednak wkładamy kute korby i tłoki. Tutaj pełna wyrozumiałość i wiele pytań z mojej strony czy projekt nie przerośnie warsztatu (wiadomo, że sporo zmian). Oczywiście aktualizacja kosztorysu, który ponownie zaakceptowałem bez problemu. W pierwszej rozmowie odnośnie poskładania silnika usłyszałem od właściciela, że silnik poskłada jeden z klubowiczy w Warszawie. Z mojej strony informacja, że nie ma problemu, ale piszemy dokument, że pełna odpowiedzialność jest po stronie Carwell garage, ponieważ to Maciek prowadzić projekt, a ja jestem tylko klientem. Tutaj szybka zmiana decyzji i odpowiedź "To jednak ja poskładam" Tu zapaliła się
pierwsza lampka w głowie. Jednak pomyślałem, ok to kawał naprawdę sporej pracy do wykonania i może Maciek musi przemyśleć (totalnie luźne podejście).
Caly projekt został bardzo mocno przemyślany(planowanie trwało blisko rok) i tak naprawdę to Carwell Garage dostał dokładnie co ma być, jak i jeśli coś nie ma sensu (Zdarza się ;P) to proszę o propozycję zmian w projekcie.
Znalazłem sklep, gdzie kupiłem korby, a tłoki na moje zamówienie zostały ściągnięte z USA
Oczywiście, jeszcze wycieczka w Polskę po odebranie gratów i do Carwell Garage, aby omówić co i jak dalej.
Mieszkam w Warszawie, a na początku zastrzegłem, że wszystkie obróbki ma robić Krasnobrodzka Racing, więc ustaliłem z Maćkiem, że zabiorę wszystko i zawiozę osobiście, bo po co wysyłać kurierem. Przy okazji wszystko przekaże i jak będzie potrzeba to będę rozmawiać z Krasnobrodzką i Maćkiem (przy okazji miałem oko na wszystkie prace).
Pojawił się pierwszy problem z pasowaniem sworzni i główką korbowodu. Zbyt duży luz. Telefon do CarWell Garage co robimy. Pierwsza propozycja ze strony Maćka "Szukamy sworzni", dalsza rozmowa, żebym jednak skontaktował się ZTR i pogadał z Krasnobrodzką jaki luz powinien być i niech taki zrobią - tu zapaliła mi się
druga lampka w głowie. Udało ustalić się luz (w sumie to Kranobrodzka zaproponowała jak powinno być i padła akceptacja). Carwell Garage wielokrotnie odsyłał mnie do kolegi z Warszawy, abym dowiedział się jak rozwiązać problem, ewentualnie miałem dzwonić do ZTR lub szukać samemu w sieci. Wspomnieć muszę, że deklarowałem moją pomoc, więc nie miałem z tym problemu do pewnego momentu. Momentu, gdy wszystkie pasowania, cały kontakt oraz rozwiązywanie wszystkich problemów na etapie obróbki silnika spadły na mnie (na klienta). Kontakt z Carwell Garage był mizerny. Dowiedziałem się, że Carwell Garage ma inny projekt teraz i nie może mi poświęcać za wiele czasu. Stwierdziłem, że skoro tak jest to szukam innego warsztatu, bo nie mogę czekać ze wszystkim, a podejmowanie decyzji bez konsultacji z warsztatem, który prowadzi projekt prosi się o same problemy. Wymagałem więc, akceptacji od Maćka, aby był świadomy co się dzieje i czy taka decyzja jest słuszna. Jak już wyżej wspomniałem chciałem mieć oko na wszystko. Gdy doszło do odbioru silnika z obróbki, napisałem do Carwell Garage z informacją, żeby zakupił plastigage, jeśli nie ma, bo silnik trzeba sprawdzić. W tym momencie przeczytałem odpowiedź, która totalnie mnie zamurowała. Carwell Garage nie będzie sprawdzał silnika, bo nie bierze za to gotówki, to nie jest jego robota, a na koniec dodał w rozmowie, że w razie czego
to wiadomo, gdzie szukać winnego.
Tu zapaliła się
trzecia lampka w głowie Dodam, że z mojego silnika został tylko blok, bo wał okazał się uszkodzony. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Maciek był świadomy tych prac, bo rozmawiałem z nim o tym gdy byłem w Gołdapi. Ilości telefonów i czasu na słuchawce nie zliczę, bo było tego, aż tak dużo.
Moja decyzja była jedna -> laweta i zabieram auto. Żeby nie było łatwo w projekcie to
1.Kolektor - rozliczony
2.Downpipe - rozliczony
3.Wydech - rozliczony
4.Wiązka - rozliczona
5.Turbo po sprawdzeniu (na moją prośbę) - rozliczone
Odbieram auto, wchodzę do warsztatu, a mój zderzak leży niezabezpieczony na stercie moich gratów...
Błotnik zarysowany, zderzak uszkodzony, lampy zabrałem do regeneracji, więc dziury nie były niczym zakryte. Śnieg, deszcz padał prosto na wiązkę, która nie była zabezpieczona. Wiązka, która została zrobiona według mojego pomysłu zostawiła tak dużo do życzenia, że nadal nie wiem za co zapłaciłem 500zł. Oczywiście należy wspomnieć, że det + wiązka miała zmieścić się w obudowie od ECU. Z tego względu, kupiłem drugą obudowę, aby można było ją zniszczyć w czasie pasowania wszystkiego. Wiązka wykonana, a obudowa ECU nie ruszona, a więc Carwell Garage nie wykonał poprawnie mojego zlecenia, lecz o gotówkę szybko się upomniał podczas oddawania auta - foto dokumentacja poniżej
Wystające kawałki przewodu z kostki oraz zaciśnięty konektor na przewodzie oblutownym (poprostu wypadł z kostki)
1.
2.
3.
Plus został wzięty w wiązki obok (ok nie ma problemu). Lutowanie zostawia wiele do życzenia. Totalnie nie przetopione (bardzo możliwe, ze na skutek drgań powstałby zimny lut, który mógłby doprowadzić do uszkodzenia DET lub jego niedziałania = awaria auta)
4.
Wiązka, która miała się mieścić w obudowie ECU - niestety nie mam fotki jak to wyglądało przed usunięciem izolacji. Oczywiście widziałem to wcześniej u Carwell Garage, ale byłem przekonany, że wszystko zostało spasowane z obudową ECU. Niestety w Wawie podczas przeglądania gratów okazało się, że obudowy są całe, a do wyżej wymienionej pracy należało usunąć biały wkład.
Jak zacząłem sam przymierzać ową wiązkę to wynik był tylko jeden = do przerobienia, bo zawór do sterowania boost nie przejdzie przez otwory w obudowie, sztukowane przewody (Zawiozłem dwie dodatkowe wiązki do Carwell Garage, aby nie było stresu, że coś pękło, nie ma kabelków itd. Okazało się, że wiązki są praktycznie nie ruszone).
5.
Przejściówka, która została zlecona (dostarczyłem wszystkie elementy, kwestia polutowania) zaczęła się rozpadać, gdy pasowałem DET w obudowie
6.
Kolektor wydechowy, który był owinięty na gotowo
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
Byłem na konsultacji w trzech warsztatach, które wykonują kolektory na zamówienie. Każdy wydał opinie -
To nie nadaje się do założenia. Zapłaciłem za kolektor, który jest na gotowo, ale nie nadaje się do założenia? Powiem szczerze mocno byłem zaskoczony. Ktoś, z Was może powiedzieć "Trzeba było sprawdzić". No dobra, ale płacę za to nie małe pieniądze, jestem klientem i gdybym mógł sam to wykonać to nie oddawałbym tego do warsztatu, który mówi - dobra luz zrobimy.
Oczywiście, gdyby Carwell Garage powiedział "Słuchaj, jest gotowe, ale coś tam jest do poprawy itd" to była by całkowicie inna rozmowa. Jednak ja usłyszałem - "gotowe, tyle do zapłaty" Jestem wyrozumiały. Czasu na pasowanie i głaskanie kolektora było sporoFinalnie zawziąłem się, dzięki kolegom z klubu udało się znaleźć kogoś, kto poprawił wykonanie
1.
Oddałem do hartowni
2.
Oddałem na planowanie flansz, usunięcie wspawanych szpilek (flansza pod turbo była strasznie pokrzywiona), nagwintowanie i wykonanie szpilek na zamówienie. Kosztowało mnie to dodatkowe 700zł, już nie liczę paliwa, czasu na szukanie, zawiezienie i odebranie. Flansza od głowicy ma kilka grubości...
3.
4.
Chciałbym napisać, że to koniec przygód, ale
Downpipe nie zostawia wcale mniej do życzenia. Oczywiście tutaj również byłem na konsultacji i werdykt podobny jak nie gorszy do kolektora
Flaszna krzywa (Żaden warsztat nie podjął się planowania)
1
Owinięcie bandażem uniemożliwiło przymierzenie do turbo
2.
Światło nakrętek
3.
4.
Usiadłem z Cams i zaczęliśmy rozmyślać, bo terminów nigdzie nie ma, a jak są to bez 2k PLN nie ma co głowy zawracać. (wykonanie, laweta, itd)
Rozwinąłem go z bandażu, przymierzyłem i nakrętka weszła tak mocno na styk, że założenie downpipe'u prosi się o napisanie procedury
Druga niestety nie mieści się. Bez przeróbki nic z tego nie będzie. To jeszcze nic, bo wyżej jest foto krzywej flanszy, która może będzie szczelna, a może nie - tutaj dowiem się jak odpalę auto
Wydech miał zostać wykonany następująco
1. Miejsce na v-band pod katalizator (kawałek rurki z vband)
2. Sondy seryjne wspawane
Na koniec usłyszałem, że sondy nie są mi potrzebne, a to w ogóle odrębne zlecenie.
Żebyście mieli obraz - na początku powiedziałem. Auto ma wyglądać pod maską jak najbardziej seryjnie(taki zamysł na ten projekt - to chciałem napisać dużo później, ale aby był pełen obraz to piszę teraz). Katalizator trafi w przyszłym sezonie.
3. Wszystkie haki na wydechu są w jedną stronę i za luźne. Holowałem ostatnio celice do warsztatu. Był mały leżak. Zawadziłem wydechem i to naprawdę delikatnie i cały wyjechał spod auta niszcząc mi zderzak
4.
Carwell Garage robił kolejny wydech do VII i miał "know how". Nie ingerowałem w wykonanie. Dospawał hak do belki z tyłu, owinął izolacją i zostawił. Zamiast dorobić hak do seryjnego mocowania na belce. Co ciekawe u kolegi z CCP już zrobił dokładnie tak jak dwa lata temu w pewnej czerwonej VII
Tłumaczenie Carwell Garage - Przecież zaakceptowałeś taki montaż. Owszem zrobiłem to, bo wierzyłem, że jest zrobiony dokładanie tak jak trzeba. Co ciekawe u mnie wydech uderza o hak z tyłu, a montaż widoczny powyżej powoduje sztywny montaż tłumika.
Uszkodzony zawór VVTI, o którym dowiedziałem się jak przeglądałem graty w Wawie
1.
Brak kilku rzeczy
1.Łapy silnika do poduszki z przodu
2.Łapy silnika od strony rozrządu
2.Mocowania pod linki zmiany biegów
3.Śrub i nakrętek
4.Sprężynek do koca turbo
5.Restryktor oleju do turbo
6.Faktur i paragonów na zakup sprzętu do projektu
Czujnik ciśnienia wrzucony w brudne graty(pierwotnie nie mogłem go znaleźć)
Turbo zostało oddane sprawdzenia i można było przy okazji poprosić o przekręcenie core o 180 stopni, ponieważ spływ oleju był tam, gdzie powinno być zasilanie olejem. W konsekwencji wszystko jest bardzo mocno na styk i nie ma pola manewru. Turbo przy zakładaniu opiera się o blok i trzeba trochę się naszarpać, aby weszło na miejsce. Dodatkowo musiałem wydać kolejne 100zł, aby warsztat przekręcił mi core. Wyjście z koła kompresji (zimna muszla) jest bardzo blisko półosi, bo pasowanie całego dolotu było robione przed przekręceniem core. Zasilanie z układu chłodzenia weszło na styk i może podczas jazdy nie będzie ocierało o blok.
Na sam koniec usłyszałem, że zabieram auto, a za pasowanie to ja nie zapłaciłem. Nie mogę wymagać, aby wszystko pasowało skoro projekt jest w połowie. No, ale zaraz. Przecież kilka etapów prac zostało zakończonych i rozliczonych, a tu jeszcze mam płacić za pasowanie elementów. Skoro kolektor jest zrobiony na gotowo, downpipe i wiązka to nagle będzie trzeba przerabiać, bo pasowanie nie zostało dokonane... Auto na miejscu było, silnik również.
Obecnie działam dalej z projektem