KAWAŁY
- Frugo
- Klubowicz
- Posty: 2581
- Rejestracja: 08-07-11, 00:17
Jedzie facet nowiutkim BMW 80 km/h. Na zakręcie wyprzedza go rowerzysta.
- O! K* - myśli sobie facet i przyspiesza, ale rowerzysta uparcie trzyma się lewego pasa, więc facet przy szybkości 100/h wyprzedza go z prawej strony. Następny zakręt i... Znowu rowerzysta go wyprzedza.
- Noż, K*! - pomyślał i znów dodał gazu. Sytuacja się powtarza kilka razy. W końcu facet pędząc 160/h wyprzedza rowerzystę, zatrzymuje się i wysiada z samochodu.
Rowerzysta zatrzymał się tuż za samochodem. Ciężko dyszy, ociera pot z czoła, ale po chwili udaje mu się wydukać:
- Dobrze żeś się pan zatrzymał, bo mi się szelki o lusterko zahaczyły.
- O! K* - myśli sobie facet i przyspiesza, ale rowerzysta uparcie trzyma się lewego pasa, więc facet przy szybkości 100/h wyprzedza go z prawej strony. Następny zakręt i... Znowu rowerzysta go wyprzedza.
- Noż, K*! - pomyślał i znów dodał gazu. Sytuacja się powtarza kilka razy. W końcu facet pędząc 160/h wyprzedza rowerzystę, zatrzymuje się i wysiada z samochodu.
Rowerzysta zatrzymał się tuż za samochodem. Ciężko dyszy, ociera pot z czoła, ale po chwili udaje mu się wydukać:
- Dobrze żeś się pan zatrzymał, bo mi się szelki o lusterko zahaczyły.
Po prostu Frugo
- Robert
- Site Admin
- Posty: 8003
- Rejestracja: 19-12-03, 23:41
Co jakiś czas wraca temat wyboru opon
[img]http://www.celica-club.org.pl\images\ninjawheels.jpg[/img]
[img]http://www.celica-club.org.pl\images\ninjawheels.jpg[/img]
Ostatnio zmieniony 21-03-17, 16:58 przez Robert, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciekawe, że najbardziej do naruszania zasad namawiają Ci, którzy przed chwilą ścigali ich obchodzenie.
- darco16v
- Użytkownik
- Posty: 385
- Rejestracja: 13-07-12, 18:45
- Frugo
- Klubowicz
- Posty: 2581
- Rejestracja: 08-07-11, 00:17
[ Dodano: 02-04-16, 20:24 ]
[ Dodano: 07-04-16, 21:01 ]
Pani na lekcji biologi obrazuje dzieciom krwiobieg człowieka. Po dłuższym wykładzie demonstruje wizualnie:
- Patrzcie dzieci. Stanę teraz na głowie... Widzicie? Moja twarz jest cała czerwona, napłynęła do niej krew?..
- Taaaak! - krzyczy klasa.
- A teraz powiedzcie mi, dlaczego kiedy stoję normalnie, krew nie napływa do moich stóp?
Podnosi się jakiś uczeń:
- Bo... pani stopy... nie są puste?
- Bakuu0
- Użytkownik
- Posty: 2224
- Rejestracja: 08-04-07, 16:32
- g.mario
- Użytkownik
- Posty: 3013
- Rejestracja: 28-11-08, 23:02
- conrad_hopper
- Użytkownik
- Posty: 677
- Rejestracja: 17-04-12, 00:33
Był sobie budolf co go wszyscy znali. Kiedyś był moderatorem. Gdy wyjeżdżał wieczorem beamsem wszyscy go witali:
-Cześć budolf
-Siema budolf itp
Sąsiad widzi co się dzieje i postanawia pogadać z budolfem.
-Panie budolfie, widzę że zna Pan dużo osób
-Owszem - Odpowiedział budolf
A zna Pan premiera ?
- Pewnie, że znam
- Czy mógłby Pan zorganizować spotkanie z premierem ?
- Owszem - powiedział budolf wyciągnął telefon i zadzwonił do premiera.
Następnego dnia premier przyjechał do Krakowa. Przywitał się z budolfem, postawił flaszkę i wypili razem z sąsiadem. Po godzinie odjechał.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do budolfa:
-Cześć budolf. Słuchaj jest sprawa. Skoro znasz wszystkich to załatw mi spotkanie z Obamą.
-Nie ma sprawy - odparł budolf.
Następnego dnia Air Force One ląduje w porcie lotniczym Kraków-Balice. Z samolotu wychodzi 3 agentów a za nimi prezydent Obama. Przywitał się z budolfem, napili się wódeczki razem z sąsiadem i wieczorem wrócił do samolotu po czym odleciał do swojego kraju.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do budolfa:
-Słuchaj budolf a znasz Papieża ?
- No pewnie, że znam.
- W takim razie udowodnij.
- Nie ma problemu, tylko musimy pojechać do Watykanu
- Dobra to jedziemy jutro z samego rana.
Budolf z sąsiadem udali się do Watykanu. Dotarli na plac św. Piotra.
- Dobra zaraz Ci udowodnię - powiedział budolf, po czym się oddalił.
Minęło 30 minut. Naglę otworzyły się drzwi balkonu, w których pojawił się budolf wraz z Papieżem. Tłum szalał, Papież z budolfem machali. Nagle budolf spostrzegł swojego sąsiada, który leżał na ziemi. Zbiegł na dół i popędził do niego.
-Co się stało ? - Zapytał budolf
- To, że znasz Papieża to nic. Jakiś gościu obok mnie pytał się co to za frajer macha obok budolfa
-Cześć budolf
-Siema budolf itp
Sąsiad widzi co się dzieje i postanawia pogadać z budolfem.
-Panie budolfie, widzę że zna Pan dużo osób
-Owszem - Odpowiedział budolf
A zna Pan premiera ?
- Pewnie, że znam
- Czy mógłby Pan zorganizować spotkanie z premierem ?
- Owszem - powiedział budolf wyciągnął telefon i zadzwonił do premiera.
Następnego dnia premier przyjechał do Krakowa. Przywitał się z budolfem, postawił flaszkę i wypili razem z sąsiadem. Po godzinie odjechał.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do budolfa:
-Cześć budolf. Słuchaj jest sprawa. Skoro znasz wszystkich to załatw mi spotkanie z Obamą.
-Nie ma sprawy - odparł budolf.
Następnego dnia Air Force One ląduje w porcie lotniczym Kraków-Balice. Z samolotu wychodzi 3 agentów a za nimi prezydent Obama. Przywitał się z budolfem, napili się wódeczki razem z sąsiadem i wieczorem wrócił do samolotu po czym odleciał do swojego kraju.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do budolfa:
-Słuchaj budolf a znasz Papieża ?
- No pewnie, że znam.
- W takim razie udowodnij.
- Nie ma problemu, tylko musimy pojechać do Watykanu
- Dobra to jedziemy jutro z samego rana.
Budolf z sąsiadem udali się do Watykanu. Dotarli na plac św. Piotra.
- Dobra zaraz Ci udowodnię - powiedział budolf, po czym się oddalił.
Minęło 30 minut. Naglę otworzyły się drzwi balkonu, w których pojawił się budolf wraz z Papieżem. Tłum szalał, Papież z budolfem machali. Nagle budolf spostrzegł swojego sąsiada, który leżał na ziemi. Zbiegł na dół i popędził do niego.
-Co się stało ? - Zapytał budolf
- To, że znasz Papieża to nic. Jakiś gościu obok mnie pytał się co to za frajer macha obok budolfa
electric vehicles technician, hobby: ST162, ST205
- budolf
- Użytkownik
- Posty: 4851
- Rejestracja: 08-12-06, 23:31
slyfter pisze:Był sobie budolf co go wszyscy znali. Kiedyś był moderatorem. Gdy wyjeżdżał wieczorem beamsem wszyscy go witali:
-Cześć budolf
-Siema budolf itp
Sąsiad widzi co się dzieje i postanawia pogadać z budolfem.
-Panie budolfie, widzę że zna Pan dużo osób
-Owszem - Odpowiedział budolf
A zna Pan premiera ?
- Pewnie, że znam
- Czy mógłby Pan zorganizować spotkanie z premierem ?
- Owszem - powiedział budolf wyciągnął telefon i zadzwonił do premiera.
Następnego dnia premier przyjechał do Krakowa. Przywitał się z budolfem, postawił flaszkę i wypili razem z sąsiadem. Po godzinie odjechał.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do budolfa:
-Cześć budolf. Słuchaj jest sprawa. Skoro znasz wszystkich to załatw mi spotkanie z Obamą.
-Nie ma sprawy - odparł budolf.
Następnego dnia Air Force One ląduje w porcie lotniczym Kraków-Balice. Z samolotu wychodzi 3 agentów a za nimi prezydent Obama. Przywitał się z budolfem, napili się wódeczki razem z sąsiadem i wieczorem wrócił do samolotu po czym odleciał do swojego kraju.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do budolfa:
-Słuchaj budolf a znasz Papieża ?
- No pewnie, że znam.
- W takim razie udowodnij.
- Nie ma problemu, tylko musimy pojechać do Watykanu
- Dobra to jedziemy jutro z samego rana.
Budolf z sąsiadem udali się do Watykanu. Dotarli na plac św. Piotra.
- Dobra zaraz Ci udowodnię - powiedział budolf, po czym się oddalił.
Minęło 30 minut. Naglę otworzyły się drzwi balkonu, w których pojawił się budolf wraz z Papieżem. Tłum szalał, Papież z budolfem machali. Nagle budolf spostrzegł swojego sąsiada, który leżał na ziemi. Zbiegł na dół i popędził do niego.
-Co się stało ? - Zapytał budolf
- To, że znasz Papieża to nic. Jakiś gościu obok mnie pytał się co to za frajer macha obok budolfa
st182 gtb
- Wojtas
- Użytkownik
- Posty: 2591
- Rejestracja: 29-09-05, 16:23
- Robert
- Site Admin
- Posty: 8003
- Rejestracja: 19-12-03, 23:41
W sumie to można trochę "podrasować" tą historyjkę
Był sobie [you] co go wszyscy znali. Kiedyś był moderatorem. Gdy wyjeżdżał wieczorem beamsem wszyscy go witali:
-Cześć [you]
-Siema [you] itp
Sąsiad widzi co się dzieje i postanawia pogadać z [you]em.
-Panie [you], widzę że zna Pan dużo osób
-Owszem - Odpowiedział [you]
A zna Pan premiera ?
- Pewnie, że znam
- Czy mógłby Pan zorganizować spotkanie z premierem ?
- Owszem - powiedział [you] wyciągnął telefon i zadzwonił do premiera.
Następnego dnia premier przyjechał do Krakowa. Przywitał się z [you]em, postawił flaszkę i wypili razem z sąsiadem. Po godzinie odjechał.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do [you]a:
-Cześć [you]. Słuchaj jest sprawa. Skoro znasz wszystkich to załatw mi spotkanie z Obamą.
-Nie ma sprawy - odparł [you].
Następnego dnia Air Force One ląduje w porcie lotniczym Kraków-Balice. Z samolotu wychodzi 3 agentów a za nimi prezydent Obama. Przywitał się z [you]em, napili się wódeczki razem z sąsiadem i wieczorem wrócił do samolotu po czym odleciał do swojego kraju.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do [you]a:
-Słuchaj [you] a znasz Papieża ?
- No pewnie, że znam.
- W takim razie udowodnij.
- Nie ma problemu, tylko musimy pojechać do Watykanu
- Dobra to jedziemy jutro z samego rana.
[you] z sąsiadem udali się do Watykanu. Dotarli na plac św. Piotra.
- Dobra zaraz Ci udowodnię - powiedział [you], po czym się oddalił.
Minęło 30 minut. Naglę otworzyły się drzwi balkonu, w których pojawił się [you] wraz z Papieżem. Tłum szalał, Papież z [you]em machali. Nagle [you] spostrzegł swojego sąsiada, który leżał na ziemi. Zbiegł na dół i popędził do niego.
-Co się stało ? - Zapytał [you]
- To, że znasz Papieża to nic. Jakiś gościu obok mnie pytał się co to za frajer macha obok [you]a
Był sobie [you] co go wszyscy znali. Kiedyś był moderatorem. Gdy wyjeżdżał wieczorem beamsem wszyscy go witali:
-Cześć [you]
-Siema [you] itp
Sąsiad widzi co się dzieje i postanawia pogadać z [you]em.
-Panie [you], widzę że zna Pan dużo osób
-Owszem - Odpowiedział [you]
A zna Pan premiera ?
- Pewnie, że znam
- Czy mógłby Pan zorganizować spotkanie z premierem ?
- Owszem - powiedział [you] wyciągnął telefon i zadzwonił do premiera.
Następnego dnia premier przyjechał do Krakowa. Przywitał się z [you]em, postawił flaszkę i wypili razem z sąsiadem. Po godzinie odjechał.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do [you]a:
-Cześć [you]. Słuchaj jest sprawa. Skoro znasz wszystkich to załatw mi spotkanie z Obamą.
-Nie ma sprawy - odparł [you].
Następnego dnia Air Force One ląduje w porcie lotniczym Kraków-Balice. Z samolotu wychodzi 3 agentów a za nimi prezydent Obama. Przywitał się z [you]em, napili się wódeczki razem z sąsiadem i wieczorem wrócił do samolotu po czym odleciał do swojego kraju.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do [you]a:
-Słuchaj [you] a znasz Papieża ?
- No pewnie, że znam.
- W takim razie udowodnij.
- Nie ma problemu, tylko musimy pojechać do Watykanu
- Dobra to jedziemy jutro z samego rana.
[you] z sąsiadem udali się do Watykanu. Dotarli na plac św. Piotra.
- Dobra zaraz Ci udowodnię - powiedział [you], po czym się oddalił.
Minęło 30 minut. Naglę otworzyły się drzwi balkonu, w których pojawił się [you] wraz z Papieżem. Tłum szalał, Papież z [you]em machali. Nagle [you] spostrzegł swojego sąsiada, który leżał na ziemi. Zbiegł na dół i popędził do niego.
-Co się stało ? - Zapytał [you]
- To, że znasz Papieża to nic. Jakiś gościu obok mnie pytał się co to za frajer macha obok [you]a
Ciekawe, że najbardziej do naruszania zasad namawiają Ci, którzy przed chwilą ścigali ich obchodzenie.
- Frugo
- Klubowicz
- Posty: 2581
- Rejestracja: 08-07-11, 00:17
Robert pisze:W sumie to można trochę "podrasować" tą historyjkę
Był sobie [you] co go wszyscy znali. Kiedyś był moderatorem. Gdy wyjeżdżał wieczorem beamsem wszyscy go witali:
-Cześć [you]
-Siema [you] itp
Sąsiad widzi co się dzieje i postanawia pogadać z [you]em.
-Panie [you], widzę że zna Pan dużo osób
-Owszem - Odpowiedział [you]
A zna Pan premiera ?
- Pewnie, że znam
- Czy mógłby Pan zorganizować spotkanie z premierem ?
- Owszem - powiedział [you] wyciągnął telefon i zadzwonił do premiera.
Następnego dnia premier przyjechał do Krakowa. Przywitał się z [you]em, postawił flaszkę i wypili razem z sąsiadem. Po godzinie odjechał.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do [you]a:
-Cześć [you]. Słuchaj jest sprawa. Skoro znasz wszystkich to załatw mi spotkanie z Obamą.
-Nie ma sprawy - odparł [you].
Następnego dnia Air Force One ląduje w porcie lotniczym Kraków-Balice. Z samolotu wychodzi 3 agentów a za nimi prezydent Obama. Przywitał się z [you]em, napili się wódeczki razem z sąsiadem i wieczorem wrócił do samolotu po czym odleciał do swojego kraju.
Następnego dnia sąsiad znowu przychodzi do [you]a:
-Słuchaj [you] a znasz Papieża ?
- No pewnie, że znam.
- W takim razie udowodnij.
- Nie ma problemu, tylko musimy pojechać do Watykanu
- Dobra to jedziemy jutro z samego rana.
[you] z sąsiadem udali się do Watykanu. Dotarli na plac św. Piotra.
- Dobra zaraz Ci udowodnię - powiedział [you], po czym się oddalił.
Minęło 30 minut. Naglę otworzyły się drzwi balkonu, w których pojawił się [you] wraz z Papieżem. Tłum szalał, Papież z [you]em machali. Nagle [you] spostrzegł swojego sąsiada, który leżał na ziemi. Zbiegł na dół i popędził do niego.
-Co się stało ? - Zapytał [you]
- To, że znasz Papieża to nic. Jakiś gościu obok mnie pytał się co to za frajer macha obok [you]a
-
- Użytkownik
- Posty: 4310
- Rejestracja: 20-08-09, 22:17
- conrad_hopper
- Użytkownik
- Posty: 677
- Rejestracja: 17-04-12, 00:33