Ubezpieczenie Celiki !!!

Forum Ogólne na temat Toyoty Celica
hin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1298
Rejestracja: 13-05-06, 01:25

Postautor: hin » 02-05-07, 00:40

Nie przerejestrowałeś jeszcze samochodu z poprzedniego właściciela??

Jak będziesz przerejestrowywał i zamierzasz kontynuować ubezpieczenie w tej samej ubezpieczalni co poprzedni właściciel to i tak musisz się udać do jednego z agentów i on:
1. policzy ile pieniędzy ze składki zostało z poprzedniego właściciela- czyli odliczy wartośc składki za ilość dni które minęły od dnia zawarcia umowy ubezpieczenia do dnia w którym Ty zakupiłeś auto
2. policzy Twoją składkę na rok wg aktualnych taryf dla Twojego regionu oraz dla Ciebie (zniżki/ zwyżki)
3. od Twojej składki odejmie to co zostało z poprzedniego właściciela
4. różnicę jaka powstanie (jeśli powstanie bo nie musi) dopłacasz, agent wypisuje aneks do dowodu zawarcia ubezpieczenia i masz auto ubezpieczone do 1 grudnia

ja po poprzednim właścicielu dopłaciłem chyba 100 czy 200 pln (od dnia zawarcia umowy ubezpieczenia do dnia zakupu przeze mnie auta minęło niecałe 2 m-ce, składka opłacona była za rok) za samo OC. Ubezpieczałem u tego samego ubezpieczyciela.
Do AC to nie ma zastosowania, składki z AC nie możesz "przejąć" po porzednim właścicielu.
Nie wiem jak jest gdy chcesz ubezpieczyć u innego ubezpieczyciela niż poprzedni właścicciel.

Mały EDIT:
Ad1: odlicza nie od dnia zawarcia umowy do dnia zakupu auta a od dnia zawarcia umowy do dnia w którym przerejestrowujesz auto
Ad2: liczy Twoją składkę na rok a potem odejmuje wartość składki za tyle dni ile minęło od daty zawarcia umowy przez poprzedniego właściciela do dnia w którym przerejestrowujesz (czyli też ubezpieczasz) auto- czyli Twoja składkę od dnia przerejestrowania do dnia zakończenia umowy po poprzednim właścicielu
Ostatnio zmieniony 02-05-07, 01:01 przez hin, łącznie zmieniany 1 raz.
W sprawach PW proszę raczej o kontakt mailowy. Czasami dłużej tu nie zaglądam a i nie zawsze docierają powiadomienia o PW.

Awatar użytkownika
Robert
Site Admin
Site Admin
Posty: 8003
Rejestracja: 19-12-03, 23:41

Postautor: Robert » 02-05-07, 00:48

hin pisze:Nie wiem jak jest gdy chcesz ubezpieczyć u innego ubezpieczyciela niż poprzedni właścicciel.


Wypowiadasz umową, dostajesz zwrot reszty składki i idziesz ubezpieczać gdzie indziej.
Ciekawe, że najbardziej do naruszania zasad namawiają Ci, którzy przed chwilą ścigali ich obchodzenie.

hin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1298
Rejestracja: 13-05-06, 01:25

Postautor: hin » 02-05-07, 00:55

Robert pisze:To kiedy i co poprzedni właściciel płacił jest już indywidualne. Mógł zapłacić raz całą składkę przy zawieraniu umowy ubezpieczenia i wtedy masz ważne do grudnia 2007, ale mógł też w grudniu płacić drugą ratę i wtedy masz ważne do maja (czy czerwca).


Ubezpieczenie zwsze jest zawierane na rok, nawet jeśli płaci się składkę na raty, tj na pół roku to na kwitku jest zawsze data ważności ubezpieczenia rok od zawarcia umowy. Jeśli ktoś nie zapłaci drugiej raty to ubezpieczenie nie wygasa, tylko ubezpieczyciel poddaje należność do windykacji natomiast umowa prawnie nadal funkcjonuje.
Przy sprzedaży występuje wtedy taka kwestia że przerejestrowując auto (jak pisałem wyżej), jeśli poprzedni właścicicel zapłacił za pól roku, pozostałe zobowiązania czyli druga połowa składki, przejmujesz Ty- będziesz musiał dopłacić za kolejne pół jeśli zostajesz w tej samej ubezpieczalni i zapewne będą chcieli żebyś to zapłacił przy przerejestrowywaniu. Jeśli nie zapłacisz i termin minie, umowa ubezpieczenia nadal funkcjonuje, tyle że ubezpieczyciel podda należność windykacji.
Chyba że zechcesz ubezpieczyć auto na którszy okres, np jeśli poprzedni właściciel zapłacił za pół, to do tego okresu, ale nie jestem pewien czy to jest możliwe i jak to dokładnie wygląda.
W sprawach PW proszę raczej o kontakt mailowy. Czasami dłużej tu nie zaglądam a i nie zawsze docierają powiadomienia o PW.

Awatar użytkownika
KRYSO
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 4503
Rejestracja: 15-05-06, 17:35

Postautor: KRYSO » 07-05-07, 11:10

Qrcze mam mały problem. Przedwczoraj babka cofała z parkingu i przyłożyłą mi w lewy błotnik. Myślałem, że się popłaczę, ale zobaczyłem jak ona to zrobiła, więc się zagotowałem, kazałem poczekać, poleciałem po fajki, zapaliłem i pusćiłęm powietrze.... :twisted:
I mam pytanko: błotnik dosyć mocno wgięty aż przełąmało krawedź przy rancie, pogięte (lub pęknięte nadkole) - Czy można i warto walczyć o kasę za nowy błotnik i nadkole?? Plastik jest teoretycznie nie do klejenia, a klepany błotnik (i nie wiadomo co za pół roku..) mnie nie urządza. Wcześniej kupiłem za kupę kasy używany, ale nie tknięty, więc tylko odmłodziłem na nim lakier....
Co o tym sądzicie?
PS Sprawczyni (i ja) mamy ubezpieczenia w PZU
Bardzo, bardzo proszę o szybkie odpowiedzi "doświadczonych", bo dziś muszę podjąć decyzję :wink: ;-)
[center]JEDZIEMY[/center]

Awatar użytkownika
Robert
Site Admin
Site Admin
Posty: 8003
Rejestracja: 19-12-03, 23:41

Postautor: Robert » 07-05-07, 11:25

Jak go teraz będziesz klepać, to przy następnej (tfu, tfu) takiej historii nie dostaniesz pełnego odszkodowania, bo element był naprawiany. Więc jeśli teraz nie widać na stukniętym błotniku szpachli to walcz o kasę na nowy (choć w ASO to juz chyba nie sprzedają części blacharskich do V) + lakier itd...

Nadkola są dosyć wytrzymałe jeśli chodzi o zginanie itd... więc nie powinno się nic stać specjalnego, ale możesz próbować.
Ciekawe, że najbardziej do naruszania zasad namawiają Ci, którzy przed chwilą ścigali ich obchodzenie.

Katarinka
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 951
Rejestracja: 13-11-04, 18:25

Postautor: Katarinka » 07-05-07, 12:20

KRYSO pisze:Qrcze mam mały problem. Przedwczoraj babka cofała z parkingu i przyłożyłą mi w lewy błotnik. Myślałem, że się popłaczę, ale zobaczyłem jak ona to zrobiła, więc się zagotowałem, kazałem poczekać, poleciałem po fajki, zapaliłem i pusćiłęm powietrze.... :twisted:
I mam pytanko: błotnik dosyć mocno wgięty aż przełąmało krawedź przy rancie, pogięte (lub pęknięte nadkole) - Czy można i warto walczyć o kasę za nowy błotnik i nadkole?? Plastik jest teoretycznie nie do klejenia, a klepany błotnik (i nie wiadomo co za pół roku..) mnie nie urządza. Wcześniej kupiłem za kupę kasy używany, ale nie tknięty, więc tylko odmłodziłem na nim lakier....
Co o tym sądzicie?
PS Sprawczyni (i ja) mamy ubezpieczenia w PZU
Bardzo, bardzo proszę o szybkie odpowiedzi "doświadczonych", bo dziś muszę podjąć decyzję :wink: ;-)


W takim przypadku masz dwa wyjścia :
1. naprawy możesz dokonać z własnego AC a zlecic swojej firmie ubezpieczeniowej ściagnięcie kasy z OC sprawczyni zalety: masz autko zrobione szybko bez zbędnych komplikacji, wady: nie jest pewne czy ubezpieczyciel sprawczyni uzna koszt naprawy i wtedy w sytuacji kiedy będziesz kolejny raz korzystał z ubezpieczenia AC wartość ubezpieczenia samochodu będzie pomniejszona o różnicę jaka została pomiędzy kwotą remontu auta a kwotą na jaką ubezpieczyciel tej kobiety szkodę wycenił,
2. naprawy dokonujesz z OC tej kobiety ale musisz uzbroić się w "anielską" cierpliwość gdyż procedury wyceny i papierkowa robota trwają dość długo.

Decyzja nalezy do Ciebie. Powodzenia :D

Awatar użytkownika
FANKI
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2907
Rejestracja: 28-02-06, 19:10

Postautor: FANKI » 07-05-07, 15:35

Jeżeli nie jest za późno to napisz odręcznie, ze ta kobieta w Ciebie stukneła i spróbuj uzyskać jej podpis.....:)
to wiele ułatwia i przyspiesza.

Awatar użytkownika
KRYSO
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 4503
Rejestracja: 15-05-06, 17:35

Postautor: KRYSO » 07-05-07, 20:39

Wielkie, wielkie dzięki za szybką odpowiedź. Miałem już takiego stressa o dzisiejszy dzień, że zasnąłem dopiero nad 5tą nad ranem, a o 6.45 pobudka...Wrrr
Nie dość, że wypuściłem babkę na gębę - nic nie pisaliśmy a tylko dogadałem się z jej mężem (znowu na gębę :smt075 - musiałem jednak być w wielkim szoku :smt071 ), którego znałem tylko gdzieś z widzenia, to jeszcze wizja sądów z PZU... i w sumie żadnych świadków zajścia :smt021
No ale okazało się, że gość jest ok. Znaliśmy się z widzenia w zaprzyjaźnionym serwisie. Powiedziałem mu, że samo klepnięcie i pomalowanie błotnika mnie nie zadowala i musimy się dogadać albo pewne sądy z PZU. Jego utrata zniżki 10% w kilku autach, które ma zarejestrowane też za bardzo nie urządzała (tego nawet nie wiedziałem, że zabierają z wszystkich samochodów).
No i stanęło na tym:
Oprócz błotnika ma mi jeszcze zrobić rant tylnego błotnika (bo rudy sie pojawia), zaprawki na drzwiach, posprawdzać luzy w całym samochodzie (pełne porządne bad tech) + sprawdzić dokładnie całą geometrię kół i ustawić - bo coś zaczeło wozić po koleinkach, gdy wymieniłem opony na letnie. To wszystko gratis. A z samym lakiernikiem dodatkowo na zrobienie całego tylnego prawego błotnika i polakierowanie (bo szpachla pęka) porobienie zaprawek, pomalowanie wycieraczek, bo też rudawe i cały samochód ma przejrzeć, zabezpieczyć i pomalować progi barankiem na czarno bo po ostatnich partaczach zaczął odpryskiwać itd a i jeszcze cały samochód spolerować bo ma rózne odcienie- ma być na błysk, że nie poznam samochodu - ale za to muszę dopłacic samemu lakiernikowi 300 PLNów. Dużo i nie, ale jak juz robic to porządnie, a nie za pół roku znowu jakieś pierdoły.
Jeszcze raz wielkie THX za podpowiedzi, które na szczęście doprowadziły mnie do hapy end'u.
Sorki za mały OT :wink:

tak z bliska ale już po odciągnięciu ręką (bo przeciąłbym oponę) ciekawe co by na to rzeczoznawca z PZU :roll:
i z góry
partacki baranek
i drugi próg
dotknięty zębem czasu tylny rancik
i pękająca szpachla

FANKI pisze:no to "szczęscie w nieszczęściu" heheheheheh
myślę, ze to...hmmm rozsądny wybór :), ale mimo wszystko bym się jakoś zabezpieczył
Zrób zdjęcia auta teraz. Mimo wszystko moze jakąś umowę z tym facetem, ze za to zapłaci...no nie wiem.

Myślę, że będzie dobrze. Na stanowisku blacharskim -w jakieś 0,5 godz:
klik1
klik2
A po 2 godzinach lakiernik sam zapukał do mych drzwi i zabrał samochód :eek:
Okazało się jeszcze, że mieszka ode mnie jakieś 200 m i mnie zna (chodził z moim bratem do podstawówki). Pokazałem mu jeszcze kilka drobnych dodatkowych pierdołek a on, że nie muszę, bo też kocha Celicę 8) i w czwartek podstawi mi auto pod dom o 18tej i przez pół godziny mam szukać i się czepiać a i tak nic nie znajdę :eek:
TAKIE RZECZY TO CHYBA NA PRAWDę TYLKO W ERZE :P
Ostatnio zmieniony 07-05-07, 21:42 przez KRYSO, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]JEDZIEMY[/center]

Awatar użytkownika
FANKI
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2907
Rejestracja: 28-02-06, 19:10

Postautor: FANKI » 07-05-07, 21:04

no to "szczęscie w nieszczęściu" heheheheheh
myślę, ze to...hmmm rozsądny wybór :), ale mimo wszystko bym się jakoś zabezpieczył
Zrób zdjęcia auta teraz. Mimo wszystko moze jakąś umowę z tym facetem, ze za to zapłaci...no nie wiem.

hin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1298
Rejestracja: 13-05-06, 01:25

Postautor: hin » 07-05-07, 21:50

Ok ale nie rozumiem czegoś- w końcu zostaje stary błotnik + szpachla czy kupuje Ci nowy??


BTW za późno zapewne ale jak masz OC u tego samego ubezpieczyciela co sprawca to nie obawiaj się o sądy etc. Raczej był byś grzecznie i sprawnie obsłużony i bez oszczędności na Twoim samochodie. Bo jesteś ich klientem.
W sprawach PW proszę raczej o kontakt mailowy. Czasami dłużej tu nie zaglądam a i nie zawsze docierają powiadomienia o PW.

Awatar użytkownika
Robert
Site Admin
Site Admin
Posty: 8003
Rejestracja: 19-12-03, 23:41

Postautor: Robert » 07-05-07, 21:57

hin pisze:oszczędności na Twoim samochodie. Bo jesteś ich klientem.

Nie miej złudzeń :(
Ciekawe, że najbardziej do naruszania zasad namawiają Ci, którzy przed chwilą ścigali ich obchodzenie.

Awatar użytkownika
KRYSO
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 4503
Rejestracja: 15-05-06, 17:35

Postautor: KRYSO » 07-05-07, 22:40

Gadkę dla ew. gburowatego rzeczoznawcy tez już miałem przygotowaną (dzięki Waszym wcześnijszym wątkom 8) -wydrukowałem i przeczytałem kilkadziesiąt stron):
Że jestem ich klientem od 1988 r (gdy kupiłem sobie motorower), potem kilka samochodów i aktualnie 2 sztuki i nigdy nic od nich nie wyciągnąłem!!!
Jak się nie dogadamy to przy pierwszej okazji zmieniam firmę ubezpieczeniową, obsmaruje ich na naszym prawie 3 tysięcznym forum i dzwonię do lokalnych gazet (tego na pewno się boją w 30 tys mieście). O adwokacie, który tylko czeka na mój telefon nawet nie wspomnę :evil:
Ale na szczęście po przeanalizowaniu za i przeciw udało się wybrać rozsądniejsze -moim zdaniem, rozwiązanie. (Błotnik stary, ale trudno.. jak będzie trzeba reklamować za rok, to znowu w prezencie dostaną coś dodatkowego do zrobienia :wink:
[center]JEDZIEMY[/center]

Awatar użytkownika
Borys
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 154
Rejestracja: 04-08-07, 23:10

Postautor: Borys » 19-08-07, 12:58

Nie miałem wcześniej samochodu, ale z tego co wyczytałem w tym wątku, to najdroższe jest ubezpieczenie od kradzieży, tak?
A czy możecie napisać czy złodzieje kradną takie auto, jak np toyota celica VI gen?
I kiedy ostatnio o takiej kradzieży słyszeliście?

PS.
Moja toyotka podobno już jest w Polsce i nieustannie z każda minuta zbliża się do mnie :wink:
I jutra zaczynam załatwiać formalności.
Obrazek

Celina 1,8

Awatar użytkownika
Piotrek
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 3567
Rejestracja: 21-05-07, 23:04

Postautor: Piotrek » 20-08-07, 19:47

Wiek: 19 lat
Ubezpieczyciel: Warta
Pakiet: AC, OC, KR, NNW
Znizki: 60%
Kwota ubezpieczenia: 8000zl (AC, KR)
Koszt ubezpieczenia zl/rok: 922zl + 75zl doplaty za mozliwosc kozystania z pojazdu osob do 26 roku zycia.

Od kiedy mam 18 lat jestem wspolwlascicielem auta swojego ojca. Celica jest ubezpieczona tylko na ojca.

Jedza
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1155
Rejestracja: 16-02-07, 23:02

Postautor: Jedza » 20-08-07, 23:17

Piotrek(T) pisze:Od kiedy mam 18 lat jestem wspolwlascicielem auta


Podobny przekret zrobiłam w PZU.....braciszka tak ustawiłam ......też miał 19.....nio co trza se radzic ...... :D

Awatar użytkownika
levyb
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 25-05-07, 11:13

Postautor: levyb » 23-08-07, 16:30

Polecam AXA wycenieli o ponad 1200zl taniej niz w Warcie ;]
shhh...the beast is sleeping....

ZZT 230L

Johnny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 17-04-06, 19:37

Postautor: Johnny » 12-10-07, 15:33

Ja ze swojej strony moge tylko odradzic firme OpenCredit czy tez Open Credit, jak kto woli.
Dzieki nim mam teraz dwie polisy OC :( i za jedna juz pzu zaczyna mnie scigac :/.
Przez liczne skargi klientow podobno juz jeden broker wypowiedzial z nimi umowe - zatem ubezpieczenia samochodowe jak i inne napewno nie z tej firmy. (http://www.ubezpieczenia-warszawa.pl/).

Awatar użytkownika
sodowy
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 25-04-17, 19:28

Postautor: sodowy » 17-05-17, 18:04

Biorę szpadel do ręki i odkopuję :)

10 lat od ostatniego postu w tym temacie, a ja mam pytanie do właścicieli V. W jakiej kwocie płacicie ubezpieczenie oc, bo przeglądając porównywarki łapię się za głowę. Celica ma być moim drugim samochodem, który nie będzie robił więcej niż 3 do 4 tyś kilometrów rocznie. Taka moja zabaweczka, na żółte tablice jeszcze się nie łapie, więc szukam oc jak najtańszego. Dodam, że jestem z Warszawy co znacząco podnosi koszt ubezpieczenia.

Awatar użytkownika
vegeta_84
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 978
Rejestracja: 04-02-09, 20:12

Postautor: vegeta_84 » 17-05-17, 19:42

Który rocznik masz tej celici ?, mi w PZU za 1.6 zaśpiewali 600zł na full zniżkach a między 2.0 jest coś do 150zł różnicy. Z racji tej że toyka osiągnęła pełny wiek 25 latek to wykupiłem najniższą składkę asistance w kwocie 78zł w PZMOT i dostałem kartę członkowską. Z tą kartą poszedłem do PZU i wyliczyli mi roczną składkę za OC 255zł + NW 33zł.
Oczywiście że w PZMOT składkę trzeba opłacać co roku żeby utrzymać członkostwo.
Czyli reasumując 78 + 255 + 33 = 366zł Jak na dzisiejsze czasy to nawet przyzwoita cena.
Obrazek
fanatyk V-gen

Awatar użytkownika
sodowy
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 25-04-17, 19:28

Postautor: sodowy » 17-05-17, 20:15

Jeszcze nie kupiłem, ale jak w piątek się dogadam cenowo to kupie 1993 rok, także roczek do 25 lat będę musiał się przemęczyć, bo rozumiem,że w PZMOT tylko 25 lat i w górę?