Celica ST185 CS No.2470/5000
- outatime
- Użytkownik
- Posty: 694
- Rejestracja: 18-03-09, 08:40
27 maj - zaczęła wariować temperatura płynu chłodniczego, ponad połowę skali i wywalać płyn ze zbiorniczka wyrównawczego.
Stwierdziłem że pora wymienić starą chłodnicę, nawet specjalnie jej nie sprawdzałem czy przecieka.
Zacząłem przeglądać resztę układu aby przy okazji wyeliminować inne, znane mi już wcześniej problemy.
Zdemontowałem zbiorniczek wyrównawczy, na dnie znajdowało się nieco szlamu... powinienem zajrzeć tam wcześniej. Oczyszczone, wypłukane.
Kolejno, sprawdziłem zawór nagrzewnicy. Podejrzewałem że nie trzyma, bo cały czas lekko ciepłe powietrze mi leciało do kabiny, pomimo ustawienia na chłodne.
Sprawdziłem go podłączając pod wąż ogrodowy i puszczając wodę - w ogóle nie trzymał.
Wymieniłem.
Następna - nagrzewnica. Problem taki że ciągle słyszałem przelewającą się ciecz w kabinie (chlupanie, pluskanie) podczas gdy było ustawione na grzanie. A z nawiewów nie leciało zbyt ciepłe powietrze (mam porównanie z ST182 i wiem że powinno być dosyć gorące).
Przepłukałem nagrzewnice (podpięcie węża ogrodowego i puszczenie lekko wody) ale nie pomogło.
Musiałem ją także wymienić, ale o tym później, tutaj też pierwszy raz zaglądam odkąd mam CSa
Zamienniki chłodnicy dedykowane do ST185 zaczynają się od około 600zł - trochę drogo jak na OEM no name chłodnicę, więc wolałem już dołożyć do czegoś lepszego.
Porównanie ze starą chłodnicą.
Rdzeń Mishimoto 5cm grubości, stock 2,7cm.
Wydawało mi się że będę musiał wymienić też wentylator, bo będzie za ciasno. (Ale już po zamontowaniu okazało się że stary też by wszedł, tylko trzeba by najpierw zdemontować dolot do turbo.)
Porównanie:
Nowy wentylator 12cali (wydajność 1350CFM) jest znacznie lżejszy i zajmuje mniej miejsca. Jednak zależało mi na wykorzystaniu fabrycznego fartucha aby jak najlepiej odsysało ciepło z powierzchni chłodnicy.
Mocowania na chłodnicy nie pokrywały się dokładnie z fabrycznym fartuchem toyoty.
Musiałem zrobić dziury, przyciąć lub rozwiercić, w zależności od położenia konkretnego otworu.
No i siedzi. Warto wspomnieć że dodałem podkładki i użyłem dłuższych śrub na górne mocowania chłodnicy - jest wyższa niż fabryczna i nie do końca to siedziało jak powinno.
Nie wiem dokładnie co mogło być przyczyną wyższej temperatury, obstawiałem ogólną niewydolność układu chłodzącego spowodowanego starą chłodnicą, być może przeciekającą, lub gdzieś w środku przytkaną - trudno powiedzieć, i tak najlepiej było ją wymienić.
Druga sprawa która mogła mieć wpływ to zamulony zbiorniczek wyrównawczy, przez co nie zaciągało z niego płynu w razie potrzeby (przytkana plastikowa nakładka na wężyku).
W każdym razie, po wykonaniu powyższych prac, do tej pory nie wystąpiło podwyższenie temperatury, płynu też już nie wywala.
Stwierdziłem że pora wymienić starą chłodnicę, nawet specjalnie jej nie sprawdzałem czy przecieka.
Zacząłem przeglądać resztę układu aby przy okazji wyeliminować inne, znane mi już wcześniej problemy.
Zdemontowałem zbiorniczek wyrównawczy, na dnie znajdowało się nieco szlamu... powinienem zajrzeć tam wcześniej. Oczyszczone, wypłukane.
Kolejno, sprawdziłem zawór nagrzewnicy. Podejrzewałem że nie trzyma, bo cały czas lekko ciepłe powietrze mi leciało do kabiny, pomimo ustawienia na chłodne.
Sprawdziłem go podłączając pod wąż ogrodowy i puszczając wodę - w ogóle nie trzymał.
Wymieniłem.
Następna - nagrzewnica. Problem taki że ciągle słyszałem przelewającą się ciecz w kabinie (chlupanie, pluskanie) podczas gdy było ustawione na grzanie. A z nawiewów nie leciało zbyt ciepłe powietrze (mam porównanie z ST182 i wiem że powinno być dosyć gorące).
Przepłukałem nagrzewnice (podpięcie węża ogrodowego i puszczenie lekko wody) ale nie pomogło.
Musiałem ją także wymienić, ale o tym później, tutaj też pierwszy raz zaglądam odkąd mam CSa
Zamienniki chłodnicy dedykowane do ST185 zaczynają się od około 600zł - trochę drogo jak na OEM no name chłodnicę, więc wolałem już dołożyć do czegoś lepszego.
Porównanie ze starą chłodnicą.
Rdzeń Mishimoto 5cm grubości, stock 2,7cm.
Wydawało mi się że będę musiał wymienić też wentylator, bo będzie za ciasno. (Ale już po zamontowaniu okazało się że stary też by wszedł, tylko trzeba by najpierw zdemontować dolot do turbo.)
Porównanie:
Nowy wentylator 12cali (wydajność 1350CFM) jest znacznie lżejszy i zajmuje mniej miejsca. Jednak zależało mi na wykorzystaniu fabrycznego fartucha aby jak najlepiej odsysało ciepło z powierzchni chłodnicy.
Mocowania na chłodnicy nie pokrywały się dokładnie z fabrycznym fartuchem toyoty.
Musiałem zrobić dziury, przyciąć lub rozwiercić, w zależności od położenia konkretnego otworu.
No i siedzi. Warto wspomnieć że dodałem podkładki i użyłem dłuższych śrub na górne mocowania chłodnicy - jest wyższa niż fabryczna i nie do końca to siedziało jak powinno.
Nie wiem dokładnie co mogło być przyczyną wyższej temperatury, obstawiałem ogólną niewydolność układu chłodzącego spowodowanego starą chłodnicą, być może przeciekającą, lub gdzieś w środku przytkaną - trudno powiedzieć, i tak najlepiej było ją wymienić.
Druga sprawa która mogła mieć wpływ to zamulony zbiorniczek wyrównawczy, przez co nie zaciągało z niego płynu w razie potrzeby (przytkana plastikowa nakładka na wężyku).
W każdym razie, po wykonaniu powyższych prac, do tej pory nie wystąpiło podwyższenie temperatury, płynu też już nie wywala.
Ostatnio zmieniony 13-07-18, 20:53 przez outatime, łącznie zmieniany 3 razy.
what a ya gonna say now ? huh ? huh ?
- outatime
- Użytkownik
- Posty: 694
- Rejestracja: 18-03-09, 08:40
1 - 5 lipca wymiana nagrzewnicy i parę innych rzeczy...
Tak wygląda kokpit aby bezkolizyjnie wyjąć nagrzewnicę
Obudowa okazała się pęknięta, jedno z mocowań było też ułamane (drobiazg, ale i tak ją wymieniłem), także chyba jedna z klapek w środku nie siedziała w jednym z zawiasów.
Jak już miałem to wszystko wyjęte, to trzeba było iść dalej i zajrzeć do środka i zacząć odświeżanie.
Nie mogłem po prostu wymienić nagrzewnicy i wsadzić cały ten syf.
Rozebrałem na części pierwsze. Zdjąłem wszystkie klapki i mechanizmy.
Mycie.
Umyte.
To samo z wentylatorem. (I środkowym tunelem pomiędzy, ale fot już tu nie robiłem, bo nie było tam wiele do zrobienia. Ogólnie umyty został cały układ wentylacji dla pełnego efektu)
Niektóre z klapek były pokryte dziwnym materiałem, jakby natryskaną gąbką. Przy myciu rozsypało mi się to w rękach.
Po oczyszczeniu powierzchni i wygładzeniu nieco papierem ściernym, nakleiłem nową gąbkę na taśmie dwustronnej, odpowiedniej grubości.
Dalej, staranne składanie i smarowanie oczyszczonych elementów mechanizmu oraz całej reszty układanki.
Płukanie "nowej" nagrzewnicy przed montażem.
Całość gotowa do montażu i składam.
Szkoda mi było całej roboty, bo nie ma żadnych filtrów kabinowych i za jakiś czas znowu się dostanie syf... więc zaimprowizowałem.
Wejście do całej wentylacji, na części przed wentylatorem - zamiast gąbki przykleiłem rzep i przymocowałem na nim filtr do okapów kuchennych To samo także na wejściu powietrza z wewnątrz kabiny.
Tu przylega.
I składanie wnętrza. Jeszcze warto wspomnieć że w ubiegłym roku pomalowane proszkowo główne wzmocnienie, na którym opiera się kolumna kierownicy i cała deska rozdzielcza.
Powierzchowna rdza lubi na tych elementach gościć.
Już na tym etapie przetestowałem czy wszystko działa - i jest super.
Ładnie cicho chodzi, wszystkie klapki, mechanizmy, wentylator i powietrze jakby świeższe
Dźwięki płynacej cieczy w nagrzewnicy ustały i zaczęło grzać bardzo mocno - prawidłowo.
Są jeszcze filtry węglowe do takich okapów, chyba następnym razem taki przetestuję
Zajrzę do filtra za jakiś czas i opowiem jak się sprawdził.
Był jeszcze drobiazg, że pomimo wymiany zaworu nagrzewnicy (wcześniejszy post), nadal leciało mi ciepłe powietrze do kabiny. Po sprawdzeniu zakresu jego pracy, okazało się że nie był domykany.
Przepiąłem linkę kilka mm aby była bardziej napięta i mogła domknąć zawór, teraz jest ok.
Tak wygląda kokpit aby bezkolizyjnie wyjąć nagrzewnicę
Obudowa okazała się pęknięta, jedno z mocowań było też ułamane (drobiazg, ale i tak ją wymieniłem), także chyba jedna z klapek w środku nie siedziała w jednym z zawiasów.
Jak już miałem to wszystko wyjęte, to trzeba było iść dalej i zajrzeć do środka i zacząć odświeżanie.
Nie mogłem po prostu wymienić nagrzewnicy i wsadzić cały ten syf.
Rozebrałem na części pierwsze. Zdjąłem wszystkie klapki i mechanizmy.
Mycie.
Umyte.
To samo z wentylatorem. (I środkowym tunelem pomiędzy, ale fot już tu nie robiłem, bo nie było tam wiele do zrobienia. Ogólnie umyty został cały układ wentylacji dla pełnego efektu)
Niektóre z klapek były pokryte dziwnym materiałem, jakby natryskaną gąbką. Przy myciu rozsypało mi się to w rękach.
Po oczyszczeniu powierzchni i wygładzeniu nieco papierem ściernym, nakleiłem nową gąbkę na taśmie dwustronnej, odpowiedniej grubości.
Dalej, staranne składanie i smarowanie oczyszczonych elementów mechanizmu oraz całej reszty układanki.
Płukanie "nowej" nagrzewnicy przed montażem.
Całość gotowa do montażu i składam.
Szkoda mi było całej roboty, bo nie ma żadnych filtrów kabinowych i za jakiś czas znowu się dostanie syf... więc zaimprowizowałem.
Wejście do całej wentylacji, na części przed wentylatorem - zamiast gąbki przykleiłem rzep i przymocowałem na nim filtr do okapów kuchennych To samo także na wejściu powietrza z wewnątrz kabiny.
Tu przylega.
I składanie wnętrza. Jeszcze warto wspomnieć że w ubiegłym roku pomalowane proszkowo główne wzmocnienie, na którym opiera się kolumna kierownicy i cała deska rozdzielcza.
Powierzchowna rdza lubi na tych elementach gościć.
Już na tym etapie przetestowałem czy wszystko działa - i jest super.
Ładnie cicho chodzi, wszystkie klapki, mechanizmy, wentylator i powietrze jakby świeższe
Dźwięki płynacej cieczy w nagrzewnicy ustały i zaczęło grzać bardzo mocno - prawidłowo.
Są jeszcze filtry węglowe do takich okapów, chyba następnym razem taki przetestuję
Zajrzę do filtra za jakiś czas i opowiem jak się sprawdził.
Był jeszcze drobiazg, że pomimo wymiany zaworu nagrzewnicy (wcześniejszy post), nadal leciało mi ciepłe powietrze do kabiny. Po sprawdzeniu zakresu jego pracy, okazało się że nie był domykany.
Przepiąłem linkę kilka mm aby była bardziej napięta i mogła domknąć zawór, teraz jest ok.
what a ya gonna say now ? huh ? huh ?
- vegeta_84
- Użytkownik
- Posty: 978
- Rejestracja: 04-02-09, 20:12
- outatime
- Użytkownik
- Posty: 694
- Rejestracja: 18-03-09, 08:40
Dzięki Frugo
Vegeta, z tego co widziałem, powinno wystarczyć zdjąć schowek i środkowy segment z wentylacji i będzie dostęp do części z filtrem. Napewno więcej roboty niż w aucie przystosowanym fabrycznie do filtra, ale jak dla mnie to nie problem. Zajrzę tam wkrótce.
Dzięki
Vegeta, z tego co widziałem, powinno wystarczyć zdjąć schowek i środkowy segment z wentylacji i będzie dostęp do części z filtrem. Napewno więcej roboty niż w aucie przystosowanym fabrycznie do filtra, ale jak dla mnie to nie problem. Zajrzę tam wkrótce.
Dzięki
what a ya gonna say now ? huh ? huh ?
- Marcin
- Użytkownik
- Posty: 1098
- Rejestracja: 19-01-08, 20:07
Wow, szacun za tyle pracy
Potrzebujesz części do V generacji? Pisz do mnie na PW. Tutaj moja Niunia 260 KM
- bartek_asik
- Klubowicz
- Posty: 6237
- Rejestracja: 10-11-06, 10:48
- outatime
- Użytkownik
- Posty: 694
- Rejestracja: 18-03-09, 08:40
Marcin, bartek_asik, Fryc85 dzięki
vegeta_84, nie do końca wiem co masz na myśli. Może robiłeś coś w nieodpowiedniej kolejności.
27 lipca
Wymieniłem świece, kopułkę i palec rozdzielacza zapłonu - od dwóch miesięcy, tuż po odpaleniu sporadycznie paliła na 3 cylindry, po kilkunastu sekundach zaczynała na 4. Ostatnio objawy się nasiliły więc musiałem się tym zająć. Po wymianie wszystko ok.
Na fotce numery części, wiem że często się dostaje nieodpowiednią kopułkę...
Od lewej 4 stare świece, porównanie z nową
Stara kopułka.
Nowa kopułka.
Z lewej stary palec, z prawej nowy, porównanie.
15 sierpnia
Zamontowałem ponownie fabryczny wentylator chłodnicy.
Jest on ZNACZNIE wydajniejszy, potrafi zrobić konkretny przeciąg pod maską i chłodzi w kilkanaście sekund i się wyłącza. Ten cienki którym zastąpiłem fabrykę potrafił się kręcić po kilka minut, nawet jak nie było zbyt gorąco.
Temperatura była nadal w normie, ale wg mnie za słabo, więc wróciłem do fabrycznego.
Ogólnie nie polecam tego typu cienkich wentylatorów, są znacznie gorsze niż fabryka.
Dźwięk też niezbyt przyjemny ten cienki strasznie wył. Fabryczny jest znacznie cichszy.
Dla przypomnienia cienki:
Powrót do fabrycznego:
Przy montażu musiałem tylko dodatkowo zdemontować dolot do turbo. Warto.
vegeta_84, nie do końca wiem co masz na myśli. Może robiłeś coś w nieodpowiedniej kolejności.
27 lipca
Wymieniłem świece, kopułkę i palec rozdzielacza zapłonu - od dwóch miesięcy, tuż po odpaleniu sporadycznie paliła na 3 cylindry, po kilkunastu sekundach zaczynała na 4. Ostatnio objawy się nasiliły więc musiałem się tym zająć. Po wymianie wszystko ok.
Na fotce numery części, wiem że często się dostaje nieodpowiednią kopułkę...
Od lewej 4 stare świece, porównanie z nową
Stara kopułka.
Nowa kopułka.
Z lewej stary palec, z prawej nowy, porównanie.
15 sierpnia
Zamontowałem ponownie fabryczny wentylator chłodnicy.
Jest on ZNACZNIE wydajniejszy, potrafi zrobić konkretny przeciąg pod maską i chłodzi w kilkanaście sekund i się wyłącza. Ten cienki którym zastąpiłem fabrykę potrafił się kręcić po kilka minut, nawet jak nie było zbyt gorąco.
Temperatura była nadal w normie, ale wg mnie za słabo, więc wróciłem do fabrycznego.
Ogólnie nie polecam tego typu cienkich wentylatorów, są znacznie gorsze niż fabryka.
Dźwięk też niezbyt przyjemny ten cienki strasznie wył. Fabryczny jest znacznie cichszy.
Dla przypomnienia cienki:
Powrót do fabrycznego:
Przy montażu musiałem tylko dodatkowo zdemontować dolot do turbo. Warto.
what a ya gonna say now ? huh ? huh ?
- Fryc85
- Użytkownik
- Posty: 2719
- Rejestracja: 05-03-06, 14:38
Taki prosty kształt łopat który tnie powietrze musi wyć nie sądzę aby przy produkcji tego ktoś tym sobie zawracał kopyto.I mała powierzchnia
Pytanie o sciaganie zaworka spod maski do nagrzewnicy.Grzałeś węże lub coś tego?Jak kiedyś próbowałem sciągnąć to masakra ani nie dygnie bałem się rozwalić plastik
Pytanie o sciaganie zaworka spod maski do nagrzewnicy.Grzałeś węże lub coś tego?Jak kiedyś próbowałem sciągnąć to masakra ani nie dygnie bałem się rozwalić plastik
- krrizz
- Klubowicz
- Posty: 2343
- Rejestracja: 07-05-06, 13:40
- outatime
- Użytkownik
- Posty: 694
- Rejestracja: 18-03-09, 08:40
Fryc85, Dźwięk mi nie przeszkadzał, po prostu ma inną charakterystykę. Oczywiście dawał radę chłodzić, ale zauważalnie słabiej i dłużej niż fabryczny, wystarczyło przyłożyć rękę aby poczuć znaczną różnicę w sile podmuchu powietrza. Mogłem też nieco zmienić jego skuteczność montując w fabrycznym fartuchu toyoty, no ale tak czy inaczej fabryczny jest lepszy. I jeśli nie ma potrzeby i jest miejsce przy montażu grubszej chłodnicy, to każdemu polecam go zostawić.
Zawór od nagrzewnicy - po pierwsze odpowiednie narzędzia do ściągnięcia opasek zaciskowych, kleszcze z zakrzywioną końcówką się przydają.
Jeśli wąż nie był długo ruszany, to będzie przyklejony, trzeba go powoli rozruszać aż puści i trochę cierpliwości jeśli nie od razu, tego typu prace to proces. Daj sobie chwilę przerwy i zacznij znowu.
krrizz, dzięki
Heh przypomniało mi się jak pocisnąłem około 220km/h jeszcze przed wyczyszczeniem nawiewów, to nagle dostałem w twarz tumanami kurzu z nawiewów - było PUFF ! jakby się odetkało Więc moja szybsza jazda trochę przyczyniła się do przedmuchania wentylacji
Zawór od nagrzewnicy - po pierwsze odpowiednie narzędzia do ściągnięcia opasek zaciskowych, kleszcze z zakrzywioną końcówką się przydają.
Jeśli wąż nie był długo ruszany, to będzie przyklejony, trzeba go powoli rozruszać aż puści i trochę cierpliwości jeśli nie od razu, tego typu prace to proces. Daj sobie chwilę przerwy i zacznij znowu.
krrizz, dzięki
Heh przypomniało mi się jak pocisnąłem około 220km/h jeszcze przed wyczyszczeniem nawiewów, to nagle dostałem w twarz tumanami kurzu z nawiewów - było PUFF ! jakby się odetkało Więc moja szybsza jazda trochę przyczyniła się do przedmuchania wentylacji
what a ya gonna say now ? huh ? huh ?