Chciałem się jeszcze ustosunkować do osób wypowiadających się, oraz do całej sytuacji.
Oglądaliście auto tak dokładnie (każda ryska) i nie widziałeś, że coś cieknie?
Kaczor, niestety nic nie bylo widać, poza tym dziura zrobiła się podczas powrotu do domu.
Ta lawete znalazlem dla Ciebie w mojej miejscowosci jaka tylko moglem... lecz z tego co mi wiadomo byla za droga czy cos. Chialem pomoc najszybciej bys nie stal gdzies w polu.
Dzik, dzięki za namiar, ale facet niestety chciał zarobić więcej niż koleś, który ściąga auta głównie z autostrady (a niby tacy drodzy są).
Jeszcze raz dzięki.
Robiliście jazdy próbne z tego, co wiem dosyć ostro, Ty i Twój kolega.
Mamy nawet filmik jak Twój kolega odjeżdża na pełnej, kiedy auto stało wcześniej dobrą godzine albo i więcej, więc było sprawne, a tym bardziej silnik.
Mlody Rzeski, wiadomo - mogliśmy zrobić dłuższe i bardziej wysilone jazdy próbne (niestety nie zrobiliśmy tego), wcale nie były ostre, jak to nazwałeś.
Auto nie stało godzinę w garażu po jeździe. Stało czas spisania umowy i policzenia forsy. Zimne nie było. Zresztą, co ma do rzeczy odjazd od Was? (na pełnej byłoby do odcięcia - każdy ma swoją definicje 'na pełnej'.)
a taka malina była idealna .....
celicacs - silnik i napędy miały być idealne (Rzeski gwarantował, niestety ustnie).
Pretensje o awarię 20 letniego samochodu. Kupując takie auto trzeba mieć na uwadze takie przygody.
remont silnika. Po remoncie będziesz pewny, że silnik jest sprawny, będziesz znał jego mocne i słabe strony. Przekładanie to chyba słaby pomysł.
Przemmo, myśląc że kupujesz sprawne auto nie spodziewasz się, że nie dojedziesz nim do domu. Nie wiem co Ty widzisz do remontu w silniku, w którym jest dziura.
Nigdy nie jeździ się oglądać samochodu z kolegą, który nie jest mechanikiem, a jeśli nie masz takiego to jedziesz na najbliższy serwis bądź stację diagnostyczną gdzie Ci wszędzie zajrzą do samochodu.
FenikStyle, Nie lubie niepotrzebnie wydawać pieniędzy, więc mocno orientuję się w temacie od strony prawnej. Apropo mechanika przy zakupie - a i owszem, ale takich usterek nawet spec nie znajdzie - zresztą czujność uśpiona z powodu opini o Rześkim - jak widać nigdy nie ufaj obcemu, nawet tak popularnej i lubianej osobie jak On.
Skoro ktoś domniema, że Rzesiu ukrył wadę to ja mam prawo domniemać, że four po sprzedaży nie jechał 90km/h po autostradzie do Krakowa tylko więcej
Szkoda mi Cię rychu, że już drugi four, którego kupiłeś klęknął
adrianh92, Nie musisz w nic wierzyć. Prawda jest taka, że od tankowania do pierwszego telefonu na pomoc drogową minęła godzina, a na liczniku wskoczył 76km.
Nie przypominam sobie, żeby ten pierwszy klęknął? W pierwszy walnął dyfer, ale nie w drodze do domu, tylko po kilku dniach, a poza tym Wykas miał do mnie telefon i moje namiary - temat uważam za zakończony.
Na koniec parę słów do Rześkiego:
Rzeski - Twoja postawa wskazuje na to, że nie mamy za bardzo o czym ze sobą rozmawiać. Pamiętam Twoje słowa, jak się zarzekałeś że napędy i silnik są w rewelacyjnym stanie - no cóż dla nas jak sam zauważyłeś było to ważniejsze niż karoseria, a z uwagi na to że jesteś na forum nie od wczoraj i naprawde jarałeś się tym autem (zresztą nie tylko Ty) zwiodłeś naszą czujność. Niestety nie zachowałeś się w sposób godny porządnego człowieka, który faktycznie został zaskoczony tym co się stało, bo jaki facet wyłącza telefon po usłyszeniu, że właśnie wybuchł silnik i stoimy na autostradzie, a później wyskakuje od razu z sądem - hm dziwne (fakt podesłałeś sms z namiarem na lawetę - dzięki!)(nawet nie chciałeś rozmawiać i dociec co mogło być przyczyną tego co się stało) , dostałeś kasę i Twój front totalnie się zmienił i wypiąłeś na nas dupsko - widać kasa zmienia ludzi.
Kilka słów na podsumowanie:
Forumowa Dzida okazała się ledwie patykiem - nie ubliżając Rześkiemu.
Po jego wypowiedziach spodziewałem się Czarnej Perły za którą wyłożę kupę siana z kolegą - niestety wizyta sprowadziła nas hucznie na ziemie.
Zaakceptowaliśmy stan karoserii, zostaliśmy zapewnieni o MEGA zdrowych napędach i silniku, dogadaliśmy cene, zostawiliśmy kasę i zostaliśmy z silnikowym złomem sami.
Nie należy ufać nawet człowiekowi, który jest lata na forum i ma nieposzlakowaną opinię.
A co do GT4, kwestia czasu jak wróci na drogi.
Wiadomo zmiana płynów w skrzyni i dyfrze (Rześki zapewniał, że były zmieniane, ale zmienimy jeszcze raz tak na wszelki wypadek
), jeśli ktoś może to niech zweryfikuje moje informacje:
Do skrzyni +-5 litrów (chyba 5,2l).
Motul Motylgear bodajże 75W90
Do dyfra z tyłu 1-1.1 litra
MOTUL GEAR FF COMPETITION 75W-140
czy
MOTUL GEAR FF COMPETITION 75W-90
?
Do silnika wchodzi ponoć 4 litry ? czy coś pomyliłem?
Ile litrów płynu do układu chłodzenia?
Jak ktoś ma chwilkę to poproszę o PW
Pozdrawiam!