Małymi kroczkami ale coś tam do przodu, sprężarka klimy zamontowana, co prawda pasują tylko 3 mocowania z 4 ale jest stabilnie. Natomiast co do napinacza, cóż niektórzy twierdzili, że jest inny, a okazuje się, że różni się tylko samą rolką prowadzącą, a samo mocowanie jest to samo (wersja z klima na płaską rolkę, bez klimy z rowkami)
Wiem troszkę rdzawa rolka na sprężarce ale... no dobra nie mam usprawiedliwienia
Przy okazji montowania sprężarki wyjąłem mały wiatrak chłodnicy wody, niestety jego obudowa prosiła się o odświeżenie.
Ps. załącza się on razem z dużym wiatrakiem czy podczas przegrzewania?
Ostatnio niestety doszło także do zagotowania płynu chłodzącego, na szczęście kilkaset metrów od domu. Płyn zaczęło wywalać przez zbiorniczek wyrównawczy, wentylator się nie załączał, wskaźnik na desce pokazywał prawidłową temp... obstawiałem termostat, który też wymieniłem (oczywiście zalane nowym płynem Prestone). Ku mojemu zdziwieniu diagnozując sprawność starego termostatu kiedy gotowałem go powoli w w wodzie otwierał się co stresowało mnie obawiając się, że może to jednak pompa wody. Zagotowałem go 2 razy nawet mierząc temp i otwierał się, ale coś mnie tknęło i po jego ostygnięciu wrzuciłem go do szklanki i od razu zalałem wrzątkiem..... termostat ani drgnął
Ufff....
Niestety mam też inny problem, auto niby odpowietrzone, wiatrak się załącza, temp OK, płynu nie wywala.... już. No właśnie już i tu moja zagwozdka, podczas stygnięcia silnika zasysa mi górny wąż chłodnicy.
Spotkał się już ktoś z takim chochlikiem? Wyczytałem, że może być to już zużycie samego węża (zbyt miękki), nieszczelny korek (trzyma, bo jak odkręcam to zasysa powietrze), zatkany wężyk od chłodnica-zbiorniczke wyrównawczy (sprawdzone i jest drożny), zbyt długi wężyk w samym zbiorniczku, który może się przyssać do ścianki kiedy układ chce zassać płyn do obiegu (to jeszcze dziś sprawdzę, bo mam drugi na szczęście). No i najbardziej martwiąca mnie przyczyna walnięta uszczelka pod głowicą ale olej niedawno wymieniany i był Ok (tak zasysało też wcześniej), korek wlewu też czysty, bagnet też. Płynu specjalnie nie ubywa, bo jakoś nie było potrzeby dolewania choć pewnie 100-200ml brakuje skoro zassany.
Mając trochę wolnego czasu postanowiłem zajrzeć do el.anteny, bo przestała się wysuwać jakiś czas temu. Po rozebraniu przyczyna awarii oczywista, uszkodzona linka zębata samego bata (w 3 kawałkach). Postanowiłem jednak ją poskładać, żeby móc ją chociaż podłączyć (może radio coś będzie odbierało). Tak jak w poradniku końcówkę linki na bacie owinąłem drucikiem, żeby był jakiś opór i nie wywalało go po włączeniu radia. Wszystko oczyściłem, przesmarowałem na nowo i co prawda wysuwa się na pół gwizdka ale działa, a samo radio też już coś odbiera