Copperowe ST182

Roczniki 1990-1993
Awatar użytkownika
coppertop
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28-09-13, 16:51

Copperowe ST182

Postautor: coppertop » 29-10-13, 00:22

Samochód:
> Toyota Celica ST182

Silnik:
> 3S-GE, seria

Przeniesienie napędu:
> Seria

Hamulce:
> Seria

Układ wydechowy:
> Seria

Układ dolotowy:
> Seria

Koła:
> Zima: Seria
> Lato: Planuję białe OZ albo Sparco 16''.

Wnętrze:
> Seria. Stan bardzo dobry. Mankament to pęknięty plastik z lewej strony z tyłu. Poza tym nie otwierała się osłona przeciwsłoneczna i nie zamykał się cup holder, ale czas przeszły jest uzasadniony w obu przypadkach :). Elektryczne lusterka i szyby. Skórzana kierownica, reszta tekstylia i plastik -- i bardzo dobrze. Do tego klima.

Audio:
> Seryjne głośniki z radiem Pioneer. Kumpel namawiał mnie na 2 din, ale nie chciał załatwić tragarza do panelu przedniego, więc jest standard i toyotowska zaślepka pod radiem :P.

Body:
> Seria w naprawdę dobrym stanie. Wedle mojej wiedzy i pomiarów cały lakier oryginalny. Gdzieniegdzie ryski, ale do przemalowania się absolutnie nie kwalifikuje :). Niedawno wszystko dokładnie acz delikatnie wypolerowane.


Przydługa historia samochodu i jak do mnie trafił:

Przyszedł ten czas, kiedy zacząłem szukać dla siebie auta -- ileż można sępić... ;). Przez głowę przechodziło mi sporo bardziej, ekhem, zdroworozsądkowych propozycji (w stylu Corolli z podobnego rocznika), ale w końcu stwierdziłem, że młody jestem i jest takie auto, które zawsze siedziało gdzieś we mnie... Celica piątej generacji. Auto niewiele młodsze ode mnie samego...

Zacząłem szukać i generalnie było słabo. Same zajechane, porysowane, wypłowiałe egzemplarze, a jak coś było ładnego, to GT4, przez które na pewno bym zbankrutował (nie stać mnie na dwa, krótko mówiąc ;D). W końcu jednak znalazłem ogłoszenie sprzedaży Celiny V gen z przebiegiem 113 tysięcy kilometrów i bez żadnych przeróbek. To było dla mnie ważne, bo jestem kolejnym nastawionym na "nudną serię" ;). Pomyślałem, że to zbyt piękne żeby było prawdziwe, a że auto w Kaliszu to wysłałem tam rzeczoznawcę żeby mieć wskazówkę, czy w ogóle warto ruszać tyłek z fotela. Jakbym się wcześniej zawinął na forum to bym pewnie poprosił kogoś z forum, ale się nie zawinąłem :P.

Dość powiedzieć, że niedługo później, razem z kolegą praktykującym mechanikiem (siłą rzeczy bardziej zdolnym do oceny, a poza tym niezwiązanym, jeszcze wtedy ;), emocjonalnie z sytuacją), siedziałem już w aucie w drodze na pierwsze oględziny. Ta wycieczka do Kalisza jednego popołudnia to był lekki spontan i w sumie jak dojechaliśmy to już się ciemno robiło, ale co tam. Dzięki temu trochę zaskoczyliśmy właścicieli i mam pewność, że autem faktycznie jeździła kobieta do pracy na drugą stronę ulicy :D. Niestety paląca, również w aucie, ale tapicerka nie ucierpiała. Wstępne oględziny wypadły pozytywnie, umówiliśmy się na kolejne, już przy dziennym świetle, i... oto jest.

Podwozie w stanie idealnym, blacha na przynajmniej 5+ jak na 20 lat. Zwłaszcza po porządnym umyciu, które chyba było dla auta nowością... Samochód pochodzi z Włoch, a do Polski przyjechał w 2007 roku, i tamtejszy klimat ewidentnie zrobił swoje -- rdzy nie ma ani śladu. Na szczęście swojego nie zrobili "stereotypowi włoscy kierowcy", więc blacha nie wygląda jak po nalocie dywanowym.

Jakiś tydzień po zakupie auto stanęło w garażu, a wspomniany kolega mechanik (zwany dalej Marcinem lub Lekarzem Prowadzącym) przy mojej niemrawej pomocy (do innej, jako programista znający silnik wewnętrznego spalania tylko z wikipedii, zdolny nie jestem) zabrał się za standardowe poprawki w świeżo kupionym, używanym sportowym aucie, które ma jeszcze dużo pojeździć -- wymiana rozrządu, napinaczy, uszczelek, świec, klocków itd. Wszystko standardowe i wszystko, jeśli to tylko było możliwe, Toyota, Aisin, Denso i ogólnie "mejd in dziapan". Wyjątek stanowią tutaj siłowniki tylnej klapy, których cena w ASO sprawiła, że sam potrzebowałem siłowników żeby utrzymać się na nogach, więc mocowania zostały przerobione na bardziej uniwersalne. Rozwiązanie bardziej przyszłościowe niż używki, tak myślę. W sumie przeróbka i dwa siłowniki wyniosły mnie połowę oryginalnego.

Anyway, podczas prac szybko zauważyliśmy, że A) przebieg 113 wówczas tysięcy wydaje się naprawdę wiarygodny, bo wszystko co wyjmowaliśmy z auta nosiło logo Toyoty czy Aisina, a nie wierzę, żeby poprzedni właściciel cokolwiek wymieniał na ASOwe części (chyba że mości Włoch, ale jego nie dane mi było poznać), ponieważ B) poprzedni właściciel nie dbał o auto tak, jak powinien. Widać to było w sumie na każdym kroku, nawet w kompletnych pierdołach. Przykład: cup holder się nie zamykał, mimo że jego naprawa to koszt 8 złotych i 5 minut pracy... 'Nuff said. Uznaliśmy jednak, że to dobrze, że przy aucie praktycznie nic nie było robione (poza utrzymywaniem go przy życiu), bo nie dość, że wręcz czuć w nim salon Toyoty 20 lat temu, to jeszcze nic nie zostało popsute i można było zrobić późno, ale porządnie. A fakt, że auto jeździ uwiarygadnia przebieg, lol. Trochę pracy i kasy później auto jest chyba na dobrej drodze :). A to dopiero początek.

Krótki opis planów zmian:

Celem jest utrzymanie tego samochodu w stanie tak bliskim fabrycznemu jak pozwoli mój portfel. Dlatego właśnie zdecydowałem się na ten egzemplarz, a nie na czerwony i lekko podbajerzony, który również miałem na oku. Od zasady "tylko fabryka" będzie na razie (nigdy nie mów nigdy...) tylko jeden wyjątek -- felgi na lato. Planuje białe 16'' OZ Leggenda, OZ Superturismo albo Sparco Terra White. Fabryczne koła będą natomiast na zimę. Przy okazji mam też komplet prawie nowych zimówek, a obecne opony idą niedługo na oponowy cmentarz, bo są zjechane i wyglądają jak pół d..y zza krzaka.

Jeśli zaś chodzi o naprawy, to z mechaniki został mi na razie tylko układ wspomagania. Cieknie mi z węża, krótko mówiąc ;).

W materii wnętrza, to po naprawieniu cup holdera, siłowników tylnej klapy i osłonki przeciwsłonecznej (nadal oryginalna, ha! ;)) został mi tylko pęknięty plastik (62520-20510). Będzie trzeba wymienić, więc pewnie niedługo kolejne ogłoszenie w dziale "Kupię" ;).

Tak auto wyglądało przed zakupem. Smutne, szare i z niezbyt eleganckimi ledami pod listwą:
Obrazek

A tak wygląda teraz. Widać, że chce jechać :D
Obrazek

I jeszcze jedna. Liście muszą być :P
Obrazek

Zapomniałem napisać, że dwa ostatnie zdjęcia są autorstwa moich uzdolnionych fotograficznie znajomych, Błażeja i Marty. Wiem, że to czytacie, więc z tego miejsca jeszcze raz wielkie dzięki za sesję!
Ostatnio zmieniony 29-10-13, 20:51 przez coppertop, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
g.mario
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3013
Rejestracja: 28-11-08, 23:02

Postautor: g.mario » 29-10-13, 00:41

nice :-)

Awatar użytkownika
Turlo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1962
Rejestracja: 05-07-09, 20:45

Postautor: Turlo » 29-10-13, 06:54

coppertop pisze:ak auto wyglądało przed zakupem. Smutne, szare i z niezbyt eleganckimi ledami pod listwą:

coppertop pisze:A tak wygląda teraz. Widać, że chce jechać


Jaka jest różnica między tymi dwoma zdjęciami...? :roll: Że nie ma leduf?
Celica ST182 - GTi (2.0) 1990 R.I.P.

Awatar użytkownika
dawid wm
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 15-07-12, 20:42

Postautor: dawid wm » 29-10-13, 07:12

Ładna sztuka, dbaj o nią. Celica w serii jest najpiękniejsza i nie rozumiem tych wszystkich, którzy to"popawiają"(poza gustownymi ori akcesorimi).

Awatar użytkownika
Dani66
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 353
Rejestracja: 26-01-11, 22:36

Postautor: Dani66 » 29-10-13, 09:18

Tak jakbym widział swoją GT-i po zakupie :)
Co do felg to bierz Leggendy. Taki wzór jest przekozacki do tego auta. Przymierzałem Ronal Aero do swojego i gdyby były białe lub srebrne, a nie prawie chrom to już bym je miał.

Awatar użytkownika
Makabra
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3233
Rejestracja: 04-03-10, 08:02

Postautor: Makabra » 29-10-13, 20:33

Super to zdjęcie w ruchu. Szkoda że słupa uchwyciło, tak mi się spodobało że postaram się słupa wywalić :D

Awatar użytkownika
coppertop
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28-09-13, 16:51

Postautor: coppertop » 29-10-13, 20:34

E tam, słup dobry :P. Drzew trochę za mało w tle było, a na bezrybiu i rak ryba ;).

Awatar użytkownika
outatime
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 694
Rejestracja: 18-03-09, 08:40

Postautor: outatime » 29-10-13, 20:38

Ładna seria. Podoba mi się :D
what a ya gonna say now ? huh ? huh ?

Awatar użytkownika
Makabra
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3233
Rejestracja: 04-03-10, 08:02

Postautor: Makabra » 29-10-13, 20:44

coppertop pisze:E tam, słup dobry :P. Drzew trochę za mało w tle było, a na bezrybiu i rak ryba ;).


Nie kłuć się :) Słup to zuooo.

Obrazek

Awatar użytkownika
CelT50
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 22-03-12, 17:49

Postautor: CelT50 » 29-10-13, 20:50

Piękna sztuka. Super że następna Celina w serii pozostaje :D

Awatar użytkownika
dawid wm
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 15-07-12, 20:42

Postautor: dawid wm » 29-10-13, 21:32

Makabra pisze:Nie kłuć się Słup to zuooo.


Makabra, ma rację, to zdjęcie tylko zyskało :) Podobnie jak mój pulpit :)
Ostatnio zmieniony 29-10-13, 21:33 przez dawid wm, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
coppertop
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28-09-13, 16:51

Postautor: coppertop » 29-10-13, 21:32

Makabra pisze:Słup to zuooo.


Słup tak, ale przejrzałem okoliczne zdjęcia i okazuje się, że to jest jednak... drzewo. Tylko jakieś takie nijakie, nijakie takie, bo wygląda autentycznie jak słup elektryczny :D. Sam zobacz, to jedno zdjęcie dalej:

Obrazek

Nawiasem mówiąc, bardzo mi się podoba tytuł, jaki nadałeś swojej wersji zdjęcia, bo to nie żaden highway, tylko droga wewnętrzna dla dostaw i dojazd na parking do Łódzkiej IKEI :D. Piękny kawałek równego asfaltu ze świetnym tłem po jednej stronie (dwujezdniowa dwupasmówka, żeby nie było że kumpel pod prąd śmigał! ;) ), a po drugiej proza miasta i centrum handlowe Port Łódź :D.

Awatar użytkownika
Makabra
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3233
Rejestracja: 04-03-10, 08:02

Postautor: Makabra » 29-10-13, 21:35

No nawet nie myślałem że ktoś spojrzy na nazwę pliku :D To było bardziej dla mnie żebym na serwerze znalazł :)

Awatar użytkownika
DZIK
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1055
Rejestracja: 23-09-05, 22:18

Postautor: DZIK » 29-10-13, 21:50

Ladna , seryjna , zadbana . LSZ lubie ten skrot bardzo :)
Bylo:
AT180
ST202
ST205
ST185 Carlos

Awatar użytkownika
coppertop
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28-09-13, 16:51

Postautor: coppertop » 18-04-14, 15:59

No to czas na mały update. Aż trudno mi uwierzyć, że minęło pół roku... Czas płynie nieubłaganie, ale mimo jego upływu nadal nie zawsze wierzę w to, co widzę na parkingu za oknem. Pewnie tak już zostanie, bo jakoś nie mieści mi się w głowie, żeby to auto kiedykolwiek mi spowszedniało. Czarna... Piękna... Moja.

Co się zmieniło? Dzisiaj zmieniły się przede wszystkim opony oraz stan licznika, który przekroczył wartość 120 tysięcy kilometrów. Mówcie co chcecie, ale im dłużej jeżdżę tym autem, tym bardziej wiarygodna wydaje mi się ta wartość. A jak jest faktycznie? Tego się pewnie nigdy nie dowiem.

Poza tym wreszcie udało się wymienić węża od wspomagania. Do dzisiaj skubaniec był oryginalny i pierwsze próby jego wymiany, dokonane jeszcze 1/2 roku temu przy okazji rozrządu, zakończyły się niepowodzeniem... W warunkach chałupniczych śruba przykręcona 22 lata temu nie chciała nawet drgnąć. Dzisiaj jednak poległa w starciu z profesjonalnym serwisem samochodowym. Niestety poległ też oryginalny wąż, bez którego zniszczenia się nie obyło. A szkoda -- pewnie powiesiłbym go sobie na ścianie :P. A może i dobrze się stało...

Do tego udało się wyeliminować ostatnią przyczynę wycieków oleju, którą była... uszczelka po korkiem w misce. Pękła na pół i auto zaczęło znaczyć Motulem miejsca parkingowe. Zaczęło ileś dni temu, a teraz skończyło. Silnik od czasu wymiany uszczelek niecałe 6 miesięcy temu suchutki jak pieprz.

Z drobiazgów i innych szlifów ostatnio naprawione czujniki otwarcia drzwi, które nie zawsze łapały. Po otworzeniu (nic na siłę, wszystko... nożykiem introligatorskim) i wyczyszczeniu działają jak złoto.

Co mi zostało? Pęknięty plastik z tyłu. Poza tym auto jest w takim stanie, w jakim być powinno. Teoretycznie powinienem coś jeszcze zrobić z anteną, ale najważniejsze, że się wysuwa. Do chrupania, inaczej zwanego pierdzeniem, przywykłem ;).

Pozdrawiam

Mimek
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 746
Rejestracja: 13-02-10, 14:51

Postautor: Mimek » 23-04-14, 14:04

Fotki jakieś poprosimyy ;))
Odważni nie żyją wiecznie, lecz ostrożni nie żyją wcale.

Celica AT180 Wittman Editionn
Celica ST202 (zielona)
Celica ST205 JDM (czarna) - sold
Celica ST205 JDM (granatowa) - in progress
Celica TA40 (czerwona babcia) - sold
Celica TA40B (brązowa)
Celica ST185 WB (czerwona) - in progress
AUDI A6 C6 3.0TDI QUATTRO ( dupowóz)

WWW.SERWISMIMEK.PL

Kamilos14
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 168
Rejestracja: 17-03-14, 09:35

Postautor: Kamilos14 » 23-04-14, 18:07

Masz z tylu chlapacze? Czy jakas oslonke bo u mnie kamyki mocno obijają o zderzak a nie wiem co org powinno sie tam znajdować by temu zapobiec :)

Awatar użytkownika
coppertop
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28-09-13, 16:51

Postautor: coppertop » 23-04-14, 21:18

Mimek, Niestety mnie słoń na oko nadepnął, a nadworny fotograf rozwalił sobie rękę, więc z fotkami będzie ciężko ;). Cyknąłbym jakieś z wymiany węża, ale niestety jako człowiek kompletnie niesiedzący w fotografii nie mam zwyczaju nosić ze sobą aparatu... Aż mi głupio, bo wiem, że takie zasady -- pics or it didn't happen ;).

Kamilos14, Nie mam, ale jak się u Tomciusia jakieś czarne znajdą, to się na nie rzucę jak wściekły bullterier.

Kamilos14
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 168
Rejestracja: 17-03-14, 09:35

Postautor: Kamilos14 » 24-04-14, 04:37

I tak samo kamyczki zostawiają swoje ślady? Czy moze to czymś osloniles?:)

Awatar użytkownika
coppertop
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28-09-13, 16:51

Postautor: coppertop » 16-07-14, 22:29

Mały update z powodu wymiany oleju :). Każda okazja jest dobra, tym bardziej że na razie ani portfel ani czas nie pozwalają na ekscesy w rodzaju nowych felg czy innych gałek TRD ;).

Wlany, tak jak poprzednio, Motul 8100 X-cess 5W40. Przez te nieco ponad 9 tysięcy, które nakręciłem od poprzedniej wymiany (przy zakupie) ten olej sprawdził się świetnie. Przede wszystkim kulturalnie nie wyciekał, co bardzo mu się chwali. Uszczelkom i temu co je zakładał też się chwali. Niestety z powodu poległej w walce uszczelki od korka pod miską, o czym wspominałem 3 miesiące temu, nie mam wiarygodnych danych dot. zużycia oleju. W związku z tym wszystko zrzucę na karb tej drobnej awarii i powiem -- wcale nie bierze :P.

Przy okazji wymieniona osłona lewego przedniego przegubu. Pękła skubana. Oczywiście z zamiennika, bo cena w ASO przyprawiła mnie o palpitację. Ale jeśli ta też trzaśnie, to pewnie odżałuję te pieniądze...

To na razie tyle. Podzielę się jeszcze taką refleksją, że każdego dnia przekonuję się, że to auto po prostu nie potrafi spowszednieć. Byle wyjrzenie przez okno powoduje odruch bezwarunkowy w postaci szczerzenia paszczy jak głupi do sera :). I oby tak dalej.